Obserwatorzy

piątek, 26 października 2012

Skrzyneczki na czas herbaty i kichania:)



  Kilka "herbaciarek" ostatnio popełniłam. Wydają mi się fajnym pomysłem na prezent i szczerze mówiąc, zwykle nie zagrzewają u mnie długo miejsca:)
Dorobiłam też przy okazji kilka chusteczników. Zbliża się pora "katarowa", więc  takie pudełka może choć trochę umilą " zakichaną" rzeczywistość:)


Najbardziej lubię takie słodkie kuferki ze stylizowanymi literkami, ale wiem, że zwłaszcza młodsze pokolenie lubi formy mniej wyszukane. Dla takich osób jest ta czarno-biała herbaciarka:)














....a pudełka na chusteczki   w typowo babskiej oprawie:)






Powstały jeszcze dekupażowe kolczyki, ale czekają na polakierowanie:)
Pokażę później:)
A na deser jeszcze kilka ciepłych kadrów jesieni:










Pozdrawiam:)

niedziela, 21 października 2012

Akwarelowo....



  Ostatnio wychodziłam z domu o 7.30, wracałam o 19.30-ści i ni jak nie mogłam obfocić tego co zrobiłam. Na szczęście weekend był dla mnie łaskawy, więc mam Wam co pokazać:).
A Natura czaruje, zachwyca i powoduje, że żyć się chce mocniej i rośnie w człowieku pragnienie, by tego światła, kolorów i ciepła zagarnąć jak najwięcej, bo już niebawem  zostanie nam to zabrane. Dlatego dziś większość dnia spędziliśmy na wędrówkach. Cudnie było!
Trochę tych cudowności zatrzymałam w kadrze. Będą przeplatały dość oszczędne w kolorze akwarele.





















Ta akwarela została namalowana w ramach ćwiczenia warsztatu. Wzorowana jest na pięknej akwareli Izabeli Kornas. Zachwyciła  mnie lekkością i niedopowiedzeniem... Tak trudno czasem, zatrzymać pędzel przy malowaniu akwareli. A przecież w tej technice to bardzo ważne, tworzy klimat całej pracy...


A Natura maluje swoje obrazy, zupełnie nie akwarelowo:) Mocne uderzenia pędzlem i ostre, wyraziste kolory:)




...ale jakie klimaty! Oby jeszcze wiele tak pięknych jesiennych dni! Czego i Wam i sobie życzę:):)

niedziela, 7 października 2012

Biżuterii c.d.

  
 Jako się rzekło, dziś dołączam fotki kolczyków, które powstały razem z  naszyjnikami.
Te szare grona zrobiłam z nasionek roślinki, która rośnie w Polsce, a z której Siostry Zakonne czasami robią różańce. Nasionka mają piękny kolor szarości, beżów. Zdarzają się też pojedyncze białe. niestety nie mam pojęcia jak ta roślinka wygląda, ani jak się nazywa. Jeżeli ktoś z Was mógłby mnie oświecić, byłabym wdzięczna:)
Biżuteria z tych nasionek ma dodatkową zaletę, jest bardzo leciutka, co w przypadku kolczyków ma ogromne znaczenie:)
A to kolczyki wykonane właśnie z nich:



i kilka takich "zwyczajnych":)











I naszyjnik się zaplątał, ceramiczny,  na łańcuszku:


...i filcowy, zupełnie prosty, ale fajnie wygląda na czarnym golfie na przykład. Generalnie nie jestem w stanie nosić filcowej biżuterii na "gołe" ciało. Wszystko mnie gryzie:)


Takich kolorów za oknem Wam życzę!


Biżu dłuuugie i ceramiczne:)

 Chwilę mnie nie było w  blogowym świecie, bo cieszyłam się obcowaniem z Naturą i Bratnimi Duszami "po pędzlu":),  na plenerze malarskim. O tym co się tam działo ( nie o wszystkim, ma się rozumieć:)), opowiem w następnym poście, ale czekam na odrobinę słońca, by zrobić zdjęcia pracom, które tam powstały.
Dzisiejszy post będzie głównie ilustrowany:) , co przy tej pogodzie za oknem może i  wskazane...trochę koloru wprowadzi w ten deszczowy dzień:)
Jesień idzie, dziewczyny coraz częściej zakładają golfy i swetry, do których aż się prosi założyć coś dłuższego z biżu:). Tak powstała seria długich naszyjników, które kolorem mają rozpraszać jesienną szarość.



















No i jeszcze kilka "wisiorów"  ceramicznych łączonych z koralem, drewnem i czym tam jeszcze pasowało do ogólnej koncepcji:):)















Uf, mam nadzieję, ze Was nie zanudziłam:):) Kolczyki załączę następnym razem.:)
Pozdrawiam serdecznie, zwłaszcza nowe osoby na moim blogu:)