Jakiś wirus mnie dopadł i złożył w łóżku na kilka dni. Nie mogłam czytać, ale mogłam słuchać:)
Przesłuchałam sobie archiwalne audycje Michała Olszańskiego "Godzina prawdy". Bardzo lubię tą audycję. To spotkania z nietuzinkowymi, ciekawymi ludźmi, nie zawsze z pierwszych stron gazet, ale zawsze z życiorysem, którym można by obdzielić kilka osób.
A dla poprawy nastroju słuchałam audycji Kasi Stoparczyk, też z radiowej trójki: "Dzieci wiedzą lepiej" i "Politycy w piaskownicy". Ubaw po pachy i możliwość spojrzenia na nasz "dorosły" świat oczami dziecka. Szczęka opada:) Jednocześnie trochę żal, że tak mało zostaje w nas dorosłych tych cudownych cech dziecka: otwartości, braku hipokryzji, bezpośredniości....
Dobrze tak czasem odciąć się od codziennego pędu, ale szczerze mówiąc, już po dwóch dniach w łóżku miałam dosyć. Szukałam tylko pretekstu by się z niego wymiksować.:)
Na szczęście choroba zaczęła odpuszczać. Efektem.... akwarela:)
..... i taki aniołek na zdrowie;)
....dla wszystkich, których też dopadł jakiś MIKROB:)
***