Obserwatorzy

sobota, 29 grudnia 2012

Bielą opruszone i... ogłoszenie wyników Candy



Kilka kadrów z naszych ostatnich wędrówek. Zima, ale jakby nie zima:)
 Musnęła tylko wszystko wokół  odrobiną bieli. Nawet róża dawno już przekwitła, trzyma fason.
Listki w "futerku" gotowe na największe mrozy:):)












A Candy rocznicowe wygrywa: 

 Dominika z blogu " pracownia garderoba"

Gratuluję i proszę o przesłanie namiarów na mój kontakt mailowy:)
 Wszystkim uczestnikom zabawy bardzo dziękuję, za udział i dużo ciepłych słów:)
Mam nadzieję,ze będziecie wracać:)

niedziela, 23 grudnia 2012

                          

 Dlaczego jest Boże Narodzenie

Dlaczego jest święto Bożego Narodzenia ?
Dlaczego wpatrujemy się w gwiazdę na niebie?
Dlaczego śpiewamy kolędy?

Dlatego, żeby się uczyć miłości do Pana Jezusa
Dlatego, żeby podawać sobie ręce.
Dlatego, żeby się uśmiechać do siebie.
Dlatego, żeby sobie przebaczać
Żeby każda czarodziejka po trzydziestu latach nie stała się czarownicą.



                                                   ks. Jan Twardowski


 
   Życzę Wszystkim „Czarodziejkom”,
 cudownych świąt, pełnych życzliwości, miłości , dobroci i wiary, że tak będzie już zawsze...





 

czwartek, 20 grudnia 2012

Zdążyłam.....:)


   Dziś po raz pierwszy zapaliliśmy lampki na naszej choince. Właściwie nie pamiętam, by kiedyś tak wcześnie choinka już była w domu. Ale w  tym roku, w związku z pracą,  musiałam się trochę sprężyc. Siedzę sobie teraz z kubkiem herbaty i książką i co jakiś czas podnoszę głowę i napawam się tym cudnym ciepłym światłem:)

W minionym roku mieliśmy piękną, żywą choinkę po sam sufit. dekorowana była "koronką" i woskowymi ozdobami. Choinkę i inne ozdoby ubiegłoroczne można zobaczyć  tutaj.  W tym roku w pokoju pojawił się nowy mebel i nie bardzo wiedziałam jak w tym układzie postawić choinkę. W końcu wymyśliłam,że tylko taka wchodzi w grę. I wpasowała się idealnie:) . W każdym razie naszej rodzince się podoba:)




Udało mi się kupić cudna zasłonkę w SH za całe 14 zł!:)

 W przedpokoju wita gości taka "lampka":

 Pierniki, zdobione "na bogato" przez naszą córkę już "zapuszkowane" :)







Jak ja lubię to poczucie,że właściwie mam już wszystko przygotowane. Okna umyte,  porządki generalne zrobione, prezenty zapakowane,pierniczki nabierają mocy, zakupy już z głowy, ryby w zamrażalce....i nie muszę się spieszyć, bo wtedy cała magia świąt i czekania na nie.... pryska! A przecież takie zabieganie z obłędem w oczach, jaką wokół siebie obserwuję, nie jest istotą tych świąt. Niby banał, ale ludzie naprawdę o tym zapominają. Czekamy przecież na Kogoś bardzo konkretnego,  z którym można się spotkać tylko wtedy, gdy głowa jest wolna od tych wszystkich szalejących myśli i lęków, że nie zdążę...
Zdążyłam.... i jest mi z tym bardzo dobrze:)








środa, 12 grudnia 2012

Trochę malowania na ubraniach....

    Dzisiaj dwie tuniki, pomalowane, by przedłużyć im trochę życie. Nigdy wcześniej nie rysuję sobie wzoru, który ma powstać. Zwykle pierwsza plama decyduje o tym co w efekcie powstanie... W tym malowaniu jest dużo przypadku, ale to w nim lubię chyba najbardziej.










Ciężko się ciuchy fotografuje, więc moje fotki nie do końca pokazują to co dzieje się na materiale, ale w końcu od czego ma się wyobraźnię?:)





To taki przerywnik świątecznych klimatów. O świętach pewnie jeszcze będzie, wiec trochę oddechu się przyda:)
Pozdrawiam:)
Kto ma ochotę na moje Candy , proszę się częstować tutaj:)

sobota, 8 grudnia 2012

...i znowu czekamy:):)

  Oczekiwanie, podobno wyznacza godziny radości w naszym życiu...U mnie nie zawsze to się zgadza. Czasem czekanie to udręka, lęk, niepewność. Ale są oczywiście,  te przyjemne stany podniecenia, gdy to co wyczekiwane niesie dobro, radość, spotkanie, czasem niespodziankę niespodziewaną:):)... Dużo takich chwil było już w moim życiu.
Czekanie na święta, nauczyłam się kontemplować i cieszyć każdym drobiazgiem przed...bo gdy wreszcie nadchodzą zawsze mijają za szybko.
Kiedyś do ostatniego dnia przed wigilią nie pojawiał się u nas najmniejszy akcent świąteczny. Choinkę ubieraliśmy w wigilijny poranek i dopiero wtedy pojawiały się również inne upiększacze:)
Od kilku lat daję sobie czas na powolne dekorowanie i cieszenie się tym.
Zatem na pierwszy ogień idą wianki adwentowe. W tym roku to raczej stroik adwentowy, dość ascetyczny:) Ale taką miałam potrzebę.





Jako dekoracja przedświąteczna, powstały też dwa drzewka z mchu. W tej osaczającej nas bieli, zieleń działa kojąco...




Na balkonie coraz częściej pojawiają się ptaki różniste.  Przez szybę z bezpiecznej odległości, podglądam je sobie, oswajając ptasią fobię. Mam wrażenie, że ten czarny, napuszony gość stołuje się  u nas najczęściej.




.....przyjemności z czekania życzę:):)
Zapisy na moje rocznicowe Candy wciąż trwa:) Zapraszam: