Obserwatorzy

poniedziałek, 29 grudnia 2014

Zimowe perełki



Tak jakoś nie chce się przyznać, że to już po.
Nadal spędzamy wieczory w świetle choinkowych lampek, dojadamy resztki poświąteczne, które jakby lepiej smakują i cieszymy się zimową aurą za oknem. Nie sądziłam, że kiedykolwiek z moich ust padnie słowo zachwytu nad białą zimą, ale stało się:) .

 To chyba tak,  jak z tymi świątecznymi smakołykami: gdy jest ich w nadmiarze, kaprysimy, kiedy zaczynają się kończyć wyjadamy najmniejsze okruszki:)
Dzisiaj za oknem sypały  duże, bajkowe płatki śniegu. Pod światło wyglądały jak skrzące się maleńkie sreberka. Trochę nierealnie...
Zmarznięci, wróciliśmy do domu. To też już prawie zapomniane uczucie:).

 Gorąca zupa, ciepłe kapcie i zapach parzonej kawy: spełniają się życzenia składane w wigilijny wieczór, by normalność zachwycała i żebyśmy potrafili się zatrzymać, by to dojrzeć. Maleńkie, codzienne chwile radości.

Ze spaceru, kilka ujęć zimowej aury. A właściwie szczegóły, na które zwykle nie zwracamy uwagi.



....i to by było na tyle:)
                                                                                                   ....niech Was nogi lekko niosą:):)

wtorek, 23 grudnia 2014

Choć odrobinę....


Jeżeli podobne jak Herod, wypełnimy nasze życie przedmiotami i tylko przedmiotami, jeżeli będziemy uważali siebie za tak nieważnych, by każdy moment naszego życia wypełniać działaniem, to kiedy znajdziemy czas, by odbyć długą, powolną  podróż przez pustynię, jak Trzej Królowie? Lub usiąść i popatrzeć w gwiazdy, jak pastuszkowie? Czy pomyśleć o mającym przyjść na świat dziecku, jak Maria?
Każdy z nas ma swoją pustynię do przebycia. Gwiazdę do odkrycia. I prawdziwe JA, które oczekuje naszej pomocy, by mogło się narodzić.

AUTOR NIEZNANY


Niech Boże Narodzenie sprawi, że będziemy lepszymi ludźmi. Choć odrobinę...
***


niedziela, 21 grudnia 2014

Czekamy:)

  Właściwie wczoraj udało się nam większość przedświątecznych przygotowań zakończyć. Dekoracje cieszą oko, prezenty opakowane, czekają na swoją chwilę:)
Zostały jeszcze kulinaria, ale na to jeszcze przyjdzie czas:). Dziś  odpoczywamy:) Popijamy sobie własnoręcznie zrobiony grzaniec: pachnie cynamonem, pomarańczą i kardamonem, świecą się lampki na choince i świece, a my napawamy się efektami wczorajszej pracy:). Nasz student dziś wrócił na święta, więc jesteśmy  wreszcie w pełnym składzie. Gadamy, wygłupiamy się, śmiejemy. Dobrze jest:)
W tym roku  nasza choinka w koronkach :)

Udało mi się na kiermaszu przedświątecznym kupić piękne frywolitki. Trochę serwetek miałam już z poprzednich lat.


 Dołożyłam jeszcze ceramiczne ozdoby własnoręcznie zrobione, też z motywem koronki. Szkliwione białym szkliwem i białą angobą. Niestety, w wieczornym świetle nie widać tego na zdjęciach. Ale od czego wyobraźnia?:) Musicie mi uwierzyć, że są białe,a nie żółte, jak na zdjęciu:)


 A poza ceramicznymi ozdobami na choinkę zrobiłam też takie  duże serducho-zawieszkę, jako dodatek prezentowy:

 No i pojawiły się w tym roku na naszym drzewku,  szklane  bombki  z piórkiem.
 Marzyły mi się takie już od dawna, ale cena była zaporowa. W pewnej znanej sieciówce jedna taka bombka kosztowała prawie 10 zł. Udało mi się kupić szklane bombki po 2 zł. Piórka włożyłam sobie sama i mam:) Są piękne!:) Takie eteryczne i leciutkie. I... całkiem niedrogie:)



W kuchni zawisł w ekspresowym tempie upleciony wianek. Czegoś mi w tym miejscu brakowało, więc wypełniłam przestrzeń:)


 i... "słoikowa" lampa. Daje ciepłe, nastrojowe światło:

Zapaliliśmy dziś ostatnią adwentową świecę. Czas płynie...


Niech płynie Wam w dobrej atmosferze, pozbawionej gonitwy , napięcia i stresu. By poza tymi wszystkimi przyjemnościami , które sprawiamy sobie i bliskim, nie zapomnieć o Tym, który jest istotą tych świąt. I poczuć prawdziwie Jego obecność. Tylko tyle, czy aż tyle...




***


czwartek, 11 grudnia 2014

Jako się rzekło, aniołów c.d.



Siedzę w domu, kaszlę i kaszlę i..  generalnie czuję się niewyjściowo:( 
Myśli gdzieś mi wywiało, więc dziś  dla Was tylko wersja obrazkowa:)
Trzy obiecane anioły, które powstały w minionym tygodniu.
 Pierwszy, anioł w  błękitnej mgiełce:



Kolejny, anioł w fioletach:)




A na koniec, anioł na poprawę nastroju:) Taki trochę  śmieszny-pocieszny:)



W tym roku, to już pewnie ostatnie  uszyte przeze mnie "skrzydlate", ale mam nadzieję, że Nowy Rok przyniesie nowe pomysły, energię i czas,  na powstanie kolejnych:)

Pozdrawiam serdecznie:)


***


sobota, 6 grudnia 2014

Taki czas aniołów....

    

Tak jak wspominałam w poprzednim poście,  w poniedziałek szyłam. Miałam dzień wolny
od pracy (zawodowej, żeby nie było wątpliwości). Dom z rana opustoszał.




Przygotowałam sobie kilka moich ulubionych płyt, których domownicy nie zawsze chcą ze mną słuchać:). Muzyczka się sączyła, a ja wreszcie mogłam sobie trochę pobyć ze sobą.Tak rzadko sobie ostatnio na to pozwalam.Wokół kuszą różne "zagłuszacze"  telewizor, internet ...
Kiedyś w bardzo odległej przeszłości chodziłam sama po górach. Dziś pewnie bym się nie odważyła, ale wtedy to były naprawdę fajne chwile. Czas, by sobie pewne rzeczy poukładać lub zwyczajnie iść przed siebie i nie zaprzątać sobie niczym głowy. Takie moje z sobą wędrowanie:)
Potem urodziły się dzieci, czas zaczął kręcić się wokół ich potrzeb i naszej rodziny. Teraz dzieci już "nie dzieci", a ja mogę się czasem zatrzymać. Ten poniedziałek był właśnie po to:) Żeby była jasność, nie wyobrażam sobie być tylko ze sobą, bo jak mówi piosenka "czasem chce się do człowieka...".
Ale od czasu do czasu taki dzień to balsam dla duszy.:)
 Anioły miałam już wcześniej obmyślone, więc szycie poszło mi dość sprawnie. Na tyle sprawnie,że po uszyciu tych" dla innych", postanowiłam i dla siebie coś uszyć. A że od dawna chodził mi po głowie taki "zimowy" anioł....Ta tam! Mam Go!:)
Będzie wisiał na naszej ścianie,  na zmianę z Tym, w letnich klimatach:)





 Jeszcze trzy czekają do pokazania, ale nie będę Was już dziś katować:) Kolejne niebawem:)
A tymczasem pozdrawiam i życzę, by w tej przedświątecznej gonitwie znaleźć choć maleńką chwilę, na czas tylko ze sobą.  Wtedy zdecydowanie łatwiej wypełnić czas z innymi...





 
                                                                               ***