Obserwatorzy

czwartek, 17 lutego 2011

Na szkle malowane....

   Dawno, dawno temu:):) ...na początku naszego małżeństwa, jak na rasową panią domu przystało,  marzyłam o pięknej zastawie z porcelany na naszym pierwszym, wspólnym stole. Niestety, finanse, którymi dysponowaliśmy, nie pozwalały nam na ekstrawagancję w postaci serwisu, a przynajmniej nie takiego jaki mi się marzył.
A wiadomo, że gdy się nie ma tego co się lubi.....to szuka się czegoś w zastępstwie:):)  Kupiłam więc w jednym z supermarketów białą porcelanę na wagę:):), dosłownie za grosze. Ale wydawała mi się taka strasznie biedniutka........więc domalowałam jej  małe co-nie-co:). Tak powstał mój pierwszy serwis do herbaty na 12 osób, który miał być tylko na chwilę, aż dorobię się takiego z prawdziwego zdarzenia, a jak pewnie się domyślacie, jest z nami do dziś. Ma już jakieś 15 lat, ale farba na porcelanie trzyma się dobrze, a z całego kompletu zbiła się tylko jedna filiżanka. Cóż, nie jest to Rosenthal:):):), ale jakoś trudno mi się z nim rozstać, mimo, że od jego powstania, udało nam się nabyć dużo ładniejszy serwis.






Miałam kiedyś taką fazę ozdabiania wszystkich białych kompletów:):) Tak powstał ten zestaw dwuosobowy, w którym popijaliśmy sobie z Marcinem wieczorne herbatki we dwoje...




Pomalowałam też kilka kompletów, które powędrowały później do ludzi w formie prezentów. Niestety, nie przyszło mi wtedy do głowy,by je fotografować:):) Znalazłam tylko zdjęcia jednego z serwisów, dość nieudolnie, niestety, zrobione:(








Dziś już nie maluję porcelany, bo też najbardziej podoba mi się ta śnieżnobiała. Widać do minimalizmu też trzeba dojrzeć:):):) Oczywiście na kolana kładzie mnie zawsze stara, przedwojenna porcelana z duszą i swoją historią, która z każdym dodatkowym rokiem, staje się coraz piękniejsza...Namiastką tego mojego zachwytu są zbierane przeze mnie filiżanki. Mam kilka takich, nadgryzionych czasem, perełek, które niezmiennie cieszą moje oko.
W zimowe wieczory, przy blasku świecy, herbata smakuje w nich wyjątkowo....

4 komentarze:

  1. Talent to ty masz, tego ukryć się nie da. Choć nie przepadam za malowana porcelana to te u ciebie zrobiły na mnie bardzo pozytywne wrażenie. Masz racje ze herbata w ładnej oprawie od razu zupełnie inaczej smakuje. Pozdrawiam i życzę miłego

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak wiesz, jesteśmy wielkimi fankami porcelany, więc zachwycił nas Twój post! Pięknie ozdobiłaś swoje naczynia- zwłaszcza te, z łąką u dołu:) A co do przedwojennej porcelany, to masz zupełną rację- ma w sobie duszę i coś wyjątkowego, czego nie ma nawet w najpiękniejszych współczesnych kompletach. Mamy też cichą nadzieję, że pochwalisz się swoją kolekcją filiżanek;) Pozdrawiamy serdecznie i życzymy cudownych wieczorów przy herbatce!

    OdpowiedzUsuń
  3. Herbata w takich filiżankach...rewelacja...pięknie to zrobiłaś.dzięki za odwiedziny:) i komentarz.u nas też śniegowo,zimowo...

    OdpowiedzUsuń
  4. Twój 15 letni serwis w kwiatki jest piękny i ponadczasowy a dla pijących z niego twoich prawnuków będzie miał taki sam urok jak dla Ciebie dzisiaj, te przedwojenne. Pogratulować przemyślanego wzoru! Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń