Wiele lat temu, dokładnie ponad dwadzieścia, zaczęłam moją przygodę z gliną:)
To były nieudolne próby ulepienia czegoś z niczego:)
Nie było zbyt wielkiego wyboru jeżeli chodzi o glinę, a szkliwa były szaro-bure, dlatego prace z tamtego okresu też są utrzymane w takiej tonacji:)
Później na wiele lat, musiałam o ceramice zapomnieć. Niedawno, za sprawą Dobrych Duszyczek:), znowu mogę lepić! Kolory szkliwa oszałamiające! I cudowne uczucie tworzenia czegoś, co po wyjściu z pieca nie do końca jest przewidywalne:)...zwłaszcza w moim wykonaniu:) Ale, to chyba jest najfajniejsze. W obrazie, gdy coś nie wyjdzie na płótnie, można przemalować, nałożyć kolejne warstwy farby, tu już niekoniecznie:)
To moje początki, więc znający się na rzeczy, najlepiej niech sobie odpuszczą tego posta:)
Mam trochę większych form, ale jeszcze nie sfotografowanych, dlatego dziś zaczynam od biżu. Takiej trochę siermiężnej, ale do lnów latem, świetnie się komponuje.
kolory słońca:
...i letniego nieba:
A w pierścionkach trochę zatopionego błękitu wody:
U nas wciąż upały, ale nie narzekam, żeby nie zapeszyć:)...w końcu to przecież lato!!
Pozdrawiam zatem bardzo gorąco wszystkich podczytywaczy:)
uhmmm Uwielbiam gliniane koraliki. Gratulacje wytworów. Dla mnie to czarnamagia. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTwoje pokazane dzisiaj biżu ... bardzo smakowicie wygląda ... jakby sokiem polane ...
OdpowiedzUsuńCudowności, zwłaszcza te oranże :)
OdpowiedzUsuńwow - no pierścień ten ostatni... to niezwykłe, ja też o tym marzę, o piecu własnym i talerzach przez siebie robionych :))))
OdpowiedzUsuńOj Maryś, do pieca to baaaardzo daleka droga:)
UsuńAle, zawsze od marzeń się zaczyna, prawda?:)
No daleka daleka, najpierw dom - hahaha
UsuńAle ja jestem pełna dobrej wiary... Mam jej sporo ;)
Same cuda! Ceramika od dawna mnie czaruje, mam nadzieję, że kiedyś sama będę mogła spróbować;) Ale Ty tworzysz piękności, że aż oczy błyszczą:)
OdpowiedzUsuńZ pięknościami, to przesada, ale mam nadzieję,ze każdy kolejny wytwór będzie lepszy:)
UsuńŚwietna ta biżuteria, zwłaszcza na lato, choć i do jesiennych golfików napewno pięknie się wpasuje :) Zazdraszczam! :))
OdpowiedzUsuńCzarny golfik....i ogień na szyi:):)
UsuńPiękna biżuteria, niepowtarzalna:)))
OdpowiedzUsuńDosłownie:)
UsuńKocham ten dreszczyk oczekiwania co tak naprawdę wyjdzie :) Ja nie mam doświadczeń z ceramiką ale z grafiką a zwłaszcza technikami trawionymi i z moim starym aparatem Fed produkcji CCCP. Kiedy wkładałam płytkę do kwasu w kolejnych etapach nie mogłam się już doczekać pierwszej odbitki a kiedy zakładałam czarno biały film do aparatu zawsze zdjęcia były wielką niespodzianką. Z prostych motywów ziarno i światłocień robiły cuda.
OdpowiedzUsuńBiżu oszałamiające, szczególnie ta słoneczna :)
Dzięki, Gosiu:)
UsuńPrzeurocze te kolory lata w Twoim wydaniu:))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Biżuteria nie w moim stylu, ale podziwiam ludzi, którzy sami wytwarzają takie cudeńka :)
OdpowiedzUsuńten pierWSZY :) lubię takie połaczenie kolorów - optymistycznie :) Pozdrawiam, www.monika-paula.blogspot.com
OdpowiedzUsuńOgnista ta Twoja kolekcja letnia. Pozdrawiam serdecznie i miłego wieczora życzę,Grzegorz.
OdpowiedzUsuńZ takim słońcem za oknem, nie może być w innych kolorach:)
Usuńpiękne!!też chcę w glinie zanurzyć ręce!!!pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńKoniecznie zanurz! Świetne uczucie!:):)
UsuńPiękna ceramika, szczególnie w kolorach czerwieni i pomarańczu:-)
OdpowiedzUsuńPiękna biżuteria, cudne kolory, obejrzałam też Twoje Anioły, piękne, zwłaszcza zachwycający jest ten z Chorwacji :)).
OdpowiedzUsuńTeż go lubię, bo wiążą się z nim dobre wspomnienia:)
Usuń