Dziś wybieram się na wernisaż mojej Pracowni, która obchodzi w tym roku jubileusz 10-cio lecia:) Tak się złożyło, że jestem w Niej od momentu powstania.
Czasami zapisujemy się na jakieś zajęcia, chodzimy rok, dwa, kilka miesięcy i znów szukamy...
Tym razem jednak pozostałam na dłużej i mam nadzieje, że tak pozostanie:) Te 10 lat, to nie tylko czas przy sztalugach. Przede wszystkim to spotkania z ludźmi. Te króciutkie, gdy ledwo pamięta się imię, te dłuższe, może na zawsze, które zmieniły się w przyjaźnie, spotkania, które uczą drugiego człowieka, nawet gdy człowiek z zupełnie innej bajki.
Zadziwienie, że każdy z nas patrząc na ten sam świat i ludzi, widzi i czuje inaczej. Nawet kolory inaczej widzimy, mamy swoje ulubione i te, których nie używamy wcale.
Starsi, młodsi, tak samo łasi na dobre słowo i odrobinę pochwały i tak samo sfrustrowani, gdy nic nie wychodzi....i walczy się z płótnem, farbą, własną wyobraźnią i niemożnością pokonania technicznych przeszkód. Czas, gdy wydaje ci się, że nic nie potrafisz, że brak talentu, że niemoc obezwładniająca... I czas radości rozpierającej, gdy uda się to co w głowie, przelać na płótno. To radosne podniecenie, które sprawia, że po powrocie do domu nie sposób zasnąć, a przed oczami wciąż przewijają się kolorowe obrazy...
O tyle byłabym uboższa....
Dekada, która naprawdę wiele zmieniła w moim życiu i mojej głowie:)
10 lat ....kawał czasu...
OdpowiedzUsuńGratuluję i zazdroszczę ja marzę od wielu lat aby gdzieś się uczyć... niestety tu nie ma na to szans - muszę sama walczyć z materią!
Gratuluję ,zazdroszczę i podziwiam :)
OdpowiedzUsuńSzmat czasu:) Najważniejsze, że szczęśliwy:)powodzenia i samorealizacji na następnych kilka dziesiątek:)
OdpowiedzUsuńProwadziłam kiedyś takie warsztaty, dla dzieci, przez 5 lat, dla dorosłych (którzy widząc jak pracuję z dziećmi mnie wyprosili) 2 lata. Mieliśmy przeprowadzkę i musiałam je z bólem ogromnym przerwać... Te emocje przy sztalugach, rozmowy, a przede wszystkim te retrospekcje rozwoju każdej osoby były niezwykłe. I chociaż ja stałam z tej drugiej strony, krócej nie co - to doskonale wiem o czym piszesz. Cieszę się tym wpisem Twoim jak dziecko. Ach przypomniałaś mi za czym odrobinkę tęsknię - ale wiem, że jak już osiądą na stałe - to do tego wrócę.
OdpowiedzUsuńI pokaż więcej, więcej obrazów, ja je tak KOCHAM ♥
Cudowne prace, i ta kolorystyka i odważne ruchy pędzlem. Zawsze o tym marzyłam. Gratuluję!
OdpowiedzUsuńŚliczne prace. Pozdrawiam Zosia
OdpowiedzUsuńgartuluję , obraz piekny :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Ag
Ale ten czas leci gratulacje :)
OdpowiedzUsuńobraz sliczny
zazdroszczę możliwosci :) mi pozostaje póki co pastela i kartka... :( ale kiedys jeszcze wrócę do olejnych! :)
OdpowiedzUsuńOglądam z radością Wasze prace.
OdpowiedzUsuńGratuluję Uczniom i Wspaniałemu Nauczycielowi...
Gratylacje.Pięknie wykorzystałaś te 10 lat.
OdpowiedzUsuńPiękny jubileusz tym bardziej, że taki aktywny i płodny w obrazy i przyjaźnie. To najważniejsze. Niemoce twórcze, no cóż, trzeba je po prostu nauczyć się przechodzić bezboleśnie.
OdpowiedzUsuńGratuluję!!
10 lat malowania na serio i dla Wielkiej Radosci.Niesamowite,ze to juz!Ciesze sie z Toba i jestem dumna z twojego talentu.Piekny ten tulipan w niebieskosciach i granatach a ceramika...padam!
OdpowiedzUsuńSciskam!!