Obserwatorzy

niedziela, 12 maja 2013

Energetycznie i jasno:)



 Za oknem zrobiło się trochę jakby listopadowo, więc dziś postanowiłam pokazać Wam ostatnio namalowaną akwarelkę. Lubię czerwony kolor. Zawsze dodaje mi energii i pozytywnie nastawia do życia. Dlatego w szafie wiszą czerwone sukienki, a maki to jedne z moich ulubionych kwiatów, zwłaszcza do fotografowania i malowania.


Widać potrzebowałam ostatnio takiego zastrzyku energii, bo w Pracowni też powstaje na płótnie duży, gorąco- czerwony mak ,  malowany farbami olejnymi:)


Żeby rozjaśnić mrok za oknem, zobaczcie moją nową lampę ceramiczną. Ja zrobiłam poszczególne elementy, Pan Mąż wszystko to ładnie scalił, dał moc płynącą po kabelkach i jest nowa lampa!:)




Światła i dużo dobrej energii życzę Wam, nawet gdy za oknem szaro - buro:):)

10 komentarzy:

  1. Lampa oryginalna i piękna:) Maczki bardzo energetyczne:) Miłej niedzieli i pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Maki prześliczne! Uwielbiam Twoje malowanie. A tego olejnego maka pokażesz prawda?
    Lampa bardzo oryginalna.
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Makowy zawrót głowy :) ostatnio czesto spotykam ten motyw na blogach, wszystkim nam brakuje energii po długiej zimie... Przepiękna akwarelka, jak zwykle w Twoim wykonaniu :) Lampa cudna, świetny pomysł, wykonanie super!

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudne akwarelki! A własnoręczna lampa świetna :) Pozdrowionka!

    OdpowiedzUsuń
  5. Akwarela piękna. To jest pomysł. Malowałam malwy , bratki, rumianki, nasturcje... ale maków jeszcze nie. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nic tylko wyrazam moj zachwyt!!! piekne maki, takie delikatne, piekno ulotne a jednak namalowane bedzie trwalo! pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  7. moje maki Ukochane :) piękne są
    a lampa śliczna
    pozdrawiam
    Ag

    OdpowiedzUsuń
  8. Piękne maki i arcyciekawa lampa. Twoje dzieła zawsze mnie zaskakują,pozytywnie zaskakują, zawsze jestem ciekawa, co nowego stworzysz :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Maki jak żywe! Cudne! Podziwiam Twój talent!!!!!

    OdpowiedzUsuń