Tylko Ci co kiedyś spróbowali tej trudnej techniki, wiedzą,że to bardzo, bardzo ciężka praca.
...poezja w ruchach
....delikatność męskich dłoni
....perfekcyjny efekt pracy
Tym wszystkim imprezom, które opisywałam w kilku ostatnich postach towarzyszył oczywiście jarmark ceramiki różnorakiej. Było bajkowo-kolorowo
Można było też podziwiać efekt pracy artystów biorących udział w międzynarodowym plenerze ceramików. Piękne rzeźby oglądaliśmy na wystawie poplenerowej. Mnie najbardziej zachwyciły te:
Każda z innego powodu:)
I to tyle moich opowieści o Bolesławcu:Choć można by jeszcze długo...
Dobrze mi tam było i mam nadzieję, że uda się jeszcze kiedyś tam wrócić.
***
Jak będziesz wracać, jadę z Tobą!
OdpowiedzUsuńBuziaki przesyłam :*
To jest już nas spora wycieczka:):)
OdpowiedzUsuńCiepło pozdrawiam Iwonko:)
Jakie cuda wuczarowal ten Wloch, co za perfekcja! Boleslawiec mnie neci od dawna! pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTo może w przyszłym roku?:) A Włochów było trzech! I wszyscy czarowali:)
UsuńJestem pełna podziwu. Wzięłam kiedyś udział w kursie ceramiki artystycznej i wiem jakie to trudne. Często efekt mojej pracy daleko odbiegał od mojego o nim wyobrażeniu. Niestety.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ja też coś o tym wiem:)
OdpowiedzUsuń