Obserwatorzy

wtorek, 2 września 2014

Piec Pana Mateusza Grobelnego


 Wciąż jeszcze pozostaję w temacie Bolesławieckiego święta ceramiki. Tyle się tam działo, że jakoś żal o tym nie napisać.
Mateusz Grobelny, ceramik, rzeźbiarz, już po raz kolejny starał się przybliżyć ludziom proces powstawania pieca opalanego drewnem, służącego do utrwalania prac z ceramiki.
Na Jego stronie przeczytałam:
"Piece szczelnie zamykają ceramikę i ujarzmiony ogień. Pierwsze konstrukcje autorstwa Mateusza Grobelnego powstawały z tradycyjnego budulca, takiego jak ciężka cegła szamotowa. Później pojawiły się rozwiązania wykorzystujące nowoczesne materiały. Możliwa stała się więc budowa ścian pieca z substancji, która iluminuje i przepuszcza światło po osiągnięciu odpowiedniej temperatury. Pozwala to na obserwowanie pracy ognia podczas długotrwałego wypału oraz powoduje niepowtarzalne widowisko świetlne. Z połączenia rzetelnej wiedzy i zmysłu artystycznego powstają Piece-Rzeźby, przypominające żywe organizmy, których rytm życia wyznacza pulsujący w nich ogień. Ponadto, ich zdecydowane kształty nie pozostawiają widza obojętnym. "


I rzeczywiście, niesamowite jest obserwowanie procesu powstawania pieca właściwie od podstaw.






Żmudny proces wypalania trwa wiele godzin i wymaga ogromnego zaangażowania i wiedzy.Rozpalone gorące powietrze nad piecem:

 Aż do czasu, gdy nocą, w sobotę,  następuje punkt kulminacyjny.

 Piec rozpalony żarem ognia wygląda niesamowicie:)




  Przy dźwiekach kobzy, pomału piec zostaje otwarty. Efekt jest niesamowity. Magia i już:)




Patrzeliśmy jak zaczarowani, mimo, że z nieba zaczął przez moment padać deszcz, ale chyba niebo też z wrażenia zaniemówiło, bo nagle deszcz ustał.



Wielki szacunek dla pracy wielu młodych ludzi i oczywiście dla inicjatora tego niezwykłego zdarzenia, Pana Mateusza Grobelnego.
A to już piec po wygaszeniu, rankiem kolejnego dnia:


 Chyba nie wszystko poszło zgodnie z planem, ale i tak te trzy dni przy piecu były niesamowite.


***


4 komentarze:

  1. Ale czad! Po prostu coś niesłychanego, masz rację czysta magia.
    Serdeczności:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Podziwiam takich pasjonatów, mnie się taki "performens" podoba.

    OdpowiedzUsuń