Ten Śpioch, powstał już jakiś czas temu. Czekałam jednak, aż dotrze do adresata:).
Dawno już nie szyłam i jakoś mnie nie ciągnie. Choć w głowie odkładam nowe pomysły. Czekam na ochotę tzw.:)
Mam nadzieję, że wreszcie nadejdzie. Chyba, że to już starość:):) Bo coraz mniej chce mi się chcieć:)
Ja bym nawet coś robiła, tylko jak sobie pomyślę, że wcześniej muszę wyciągnąć maszynę i te wszystkie potrzebne "klamoty" to zaraz mam gotową wymówkę by tego nie robić:) Macie tak?:)
Dlatego dobrze chodzić na jakieś zajęcia, najlepiej płatne, bo wtedy sobie nie odpuszczamy. Ja tak mam z malowaniem. Gdybym nie chodziła co tydzień do Pracowni malować, w domu nie powstałoby nic. Podobnie jest z ceramiką.Godziny zajęć są święte i staram się nie migać. Dzięki temu, przynajmniej w tych dwóch dziedzinach się mobilizuję:)
A! Jeszcze mam taką wymówkę, że to przesilenie wiosenne!:):) A co sobie będę żałować!:)
Żeby nie było,że tylko jeden śpioch: poczyniłam 3 skrzyneczki dla trzech siostrzyczek:)
Z takim samym zapałem jak wyżej:):):)
Pozdrawiam i życzę niesłabnącej ochoty do wszystkiego!;) Sobie również:)
****
Skrzyneczki już się zapełniły...:)) ...a Śpioch już pilnuje małej Alicji:)) Dziękujemy!
OdpowiedzUsuń