Przed wakacjami powstało kilka prac, ale nie zdążyłam ich poszkliwić. Teraz za to mam przyjemność na zajęciach, wyłącznie zdobić prace po pierwszym wypale. To etap, który chyba najbardziej lubię. Dlatego po przerwie, trochę was zasypię zdjęciami ceramiki:) .
Jak już kiedyś pisałam, ceramika przynajmniej w moim przypadku, powstaje dosyć wolno, proces wypalania też trochę trwa, no i zwykle gotowe już prace muszą w domu trochę odleżeć, nim znajdę czas by je obfocić i wrzucić na bloga. To trwa okrutnie dłuuugo:):):)
Ale co tam. Mam teraz mały zapasik prac, postaram się systematycznie ( ha,ha, w kontekście tego jak często ostatnio publikuję posty, to brzmi jak niezły żart;)) wrzucać je na bloga.
Dzisiaj duża praca, która chyba kilka miesięcy musiała poczekać na swoje entrée:). Trzykrotnie była w piecu, bo szkliwo nie "złapało" tak jak sobie wymarzyłam, później przez jakiś czas służyła jako ozdobny wazon,
... aż w końcu powstała wersja docelowa!:) Właściwie w 99% spełnia moje oczekiwania. Ba, mój mąż w ramach rekompensaty za długie czekanie na "elektrykę" dodał możliwość włączania jej na pilota. Bardzo użyteczny "przydaś":)
Otulone światłem, wieczorną porą
A.
***
o ceramika , to super bo u mnie też powoli pokazuję co tam lepię na zajęciach z ceramiki. Piękna ta lampa a anioły to coś co lubię najbardziej. Pozdrawiam:-).
OdpowiedzUsuńŚwietne prace Asiu, serdecznie pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńŚwietne prace Joasiu:))lampa mnie urzekła:))cudowna:)
OdpowiedzUsuń"Pobawiłam" się trochę ceramiką przed wakacjami, lepiłam, malowałam, szkliwiłam i poszły po zajęciach do wypalenia i przepadły i tak mnie to zdenerwowało, że muszę powtórzyć! I jak patrzę na Twoje cudeńka to aż mi się serce rwie. Mogę niestety zacząć dopiero od stycznia ale to już nie długo! Tylko jak osiągnąć takie mistrzostwo jak u Ciebie....kolory, kształty...marzenie.
OdpowiedzUsuńPodziwiam w zachwycie :)
OdpowiedzUsuńNareszcie! Klikam i klikam a tu na Blogu cisza...
OdpowiedzUsuńale teraz jest ruch i wspaniale tego effekty.Oczami laika- piekne sa!!!!