Skończyłam właśnie czytać książkę Krystyny Chiger "Dziewczynka w zielonym sweterku.W ciemności". Skończyłam, ale nie przestałam o niej myśleć. Jest we mnie cały czas i nie potrafię od niej uwolnić myśli.
Wcześniej obejrzałam film, ale książka jest doskonałym uzupełnieniem. Wiele wątków nie do końca jest wyjaśnionych w filmie, książka wszystko mi poukładała w głowie. Cóż, film rządzi się trochę innymi prawami niż słowo czytane. Film A. Holland pięknie opowiedział historię, która z pięknem nie miała nic wspólnego.....a jednak. Rola Więckiewicza niezwykła, majstersztyk!.
Wszystko zagrane w lwowskiej gwarze- bałakiem.
I wspaniała kreacja Kingi Preis. Wzruszające, zagrane przez nich, maleńkie sceny normalności w świecie wywróconym do góry nogami, gdzie rozpanoszyło się zło, strach, ból i niewyobrażalne cierpienia. I ludzie, którzy w ekstremalnych warunkach zachowują się zupełnie różnie.I mimo, że czasem te zachowania balansują na granicy zezwierzęcenia to rozpaczliwie szukają w sobie człowieka.Żadna z przedstawionych postaw nie jest oceniana, to do widza należy wyciągnięcie wniosków...jeśli naturalnie, tego potrzebuje.
Wszystkie te tragiczne wydarzenia w książce opowiedziane są z perspektywy małej dziewczynki, jej lęków, drobnych radości i myśli, którymi dzieliła się tylko z wirtualnym przyjacielem.
Czasami spotykam się z opinią moich znajomych, że nie chcą czytać takich książek, ani oglądać tego typu filmów, bo są smutne. Myślę jednak, że właśnie tego typu literatura, która powoduje tak silne emocje, w jakiś paradoksalny sposób uszlachetnia, uwrażliwia i pozwala nam dostrzec w naszym życiu to czego często nie zauważamy....
Tyle refleksji kinowo-książkowych.
Dziś przedstawiam anioły bardzo oszczędne w kolorze:) . Trochę takie jak świat za oknem dzisiaj:)
"Lniany" powstał dla pewnej osoby, ale pozostałe białe są wolne:) .
Alicja |
Anula |
Ten ostatni to z gatunku XL:)..... XXL, prezentowałam tutaj:)
Magdalena |
Pozdrawiam niezmiennie ciepło , mimo temperatur za oknem...:)
Piękne!!! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńAsiu -jak dla mnie to majstersztyk. Wszystkie sa przepiękne. Dam Ci znać jak szybko sie da w sprawie "szaraka" :-)
OdpowiedzUsuńTeż przeczytałam, właściwie pochłonełam tą książke jednym tchem. Poruszająca do głębi. Ciągle miałam wrażenie że to nie mogło sie wydarzyć, bo to jest takie nierzeczywiste. Niestety taka była wojna :(
OdpowiedzUsuńPiękne! A książkę przeczytam...
OdpowiedzUsuńPięknie to napisałaś i podpisuję się pod tym! Takie filmy i książki są ważne, a jeśli ktoś woli od tego "uciekać" no cóż ...
OdpowiedzUsuńEtniczne - anioły wyszły super ;-) Dowód na to, że nawet zwykła jednokolorowa tkanina nadaje się na stworzenie pięknych prac .. i zdolne ręce ;-)Jak wspomnę mojego pseudo-anioła, to się we mnie gotuje ;D
Filmu nie oglądałam...książki nie czytałam...jeszcze...
OdpowiedzUsuńAnioły są przepiękne!!! Jeśli masz ochotę zapraszam do mnie po wyróżnienie :) Pozdrawiam!
Chyba się wybiorę do kina, a może najpierw przeczytam książkę. Anioły są cudne, zwłaszcza te białe, chyba wiesz dlaczego?
OdpowiedzUsuńTe emocje, o których piszesz, na granicy cierpienia, na pewno nie pozostawiają nas obojętnymi i muszą- jak każde cierpienie- uszlachetniać. W pewnym stopniu rozumiem takich ludzi, jak Twoi znajomi, którzy nie chcą oglądać filmów, czy czytac książek smutnych i pełnych cierpienia i bólu. Ja mam też dni, kiedy nie mogę i nie chcę takiego trudu podejmować. Ale odkładam wtedy na kilka dni, tygodni, miesiecy lekturę; dojrzewam do niej. Może potem nie odbieram jej tak bardzo emocjonalnie i intensywnie, tylko bardziej racjonalnie, ale taki sobie wypracowałam przez lata sposób:) Jestem przez to trochę "nie na czasie", ale cóż...
OdpowiedzUsuńUściski
M.
P.S. Anioły są takie "w sepii":)
piękne! takie w naturalnościach :) a ja lubię smutne filmy i książki...
OdpowiedzUsuńAnioły są przecudne!
OdpowiedzUsuńPowtarzyc sie musze,ale to dobrze:piekne te Anielice i w bieli i w szarosciach,widac milosc do detalu,tu to jest bardzo wazne-podkresla caly efekt!
OdpowiedzUsuńO filmie i ksiazce opowiadalas-czekam na wypozyczenie!
U mnie tez w domu tacy,co uciekaja od trudnej,emocjonalnej literatury i obrazow.Akceptuje to ale jestem twojego zdania,ze"..tyle tylko o sobie wiemy ile nas sprawdzono"
ta nieznajoma,to ..patrz ponizej
UsuńPowtarzyc sie musze,ale to dobrze:piekne te Anielice i w bieli i w szarosciach,widac milosc do detalu,tu to jest bardzo wazne-podkresla caly efekt!
OdpowiedzUsuńO filmie i ksiazce opowiadalas-czekam na wypozyczenie!
U mnie tez w domu tacy,co uciekaja od trudnej,emocjonalnej literatury i obrazow.Akceptuje to ale jestem twojego zdania,ze"..tyle tylko o sobie wiemy ile nas sprawdzono"
Świetne te anioły:) dziękuję za komentarz.
OdpowiedzUsuńPiękne aniołki, zadbałaś o najmniejszy detal. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńAnioły cudne. Dopracowane w najmniejszym detalu,sznurowadła u butków mnie rozbroiły! cudne kolory,uwielbiam len i proste,rodem z prowansji kolory. Boskie! Zdjęcia Twojego domu też ujmują klimatem i wysmakowanym wdziękiem, estetyką i nostalgią. Niczym w pięknym salonie Almi Deccor. A nawet jeszcze piękniej. Z wielka przyjemnością dołączam do obserwatorów. Miłego weekendu,Grzegorz. Gratuluję wyróżnienia. ;-).
OdpowiedzUsuńTwoje cudne anioły, to wspaniała przeciwwaga dla tej koszmarnej wojennej rzeczywistości, którą tak ujmująco opisujesz. Naturalny len z bielą....idealne połączenie, dodając Twój kunszt wykonania....genialną anielicę stworzyłaś:)
OdpowiedzUsuńTe bielusieńkie też boskie:)
Pozdrawiam:)
Zachęciłaś mnie do obejrzenia filmu i przeczytania książki...pięknie piszesz i przepiękne są Twoje anioły...pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńAnielice piękne... i takie Twoje:DDDDDDD
OdpowiedzUsuńPowiem Ci szczerze, ze ja mam lęk przed takimi książkami i filmami, może dlatego, że mam wrażliwą naturę i łzy ciurkiem wylewam przy takich, ech! Ale pewnie film obejrzę, bo warto:D
Pozdrawiam Cię serdecznie.......
piękne anielice :)pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJa wolę najpierw przeczytać książkę później obejrzeć film, "W ciemności" koniecznie muszę zobaczyć, ale książką mnie zaintrygowałaś. Wczoraj widziałam "Czarny czwartek. Janek Wiśniewski padł" i też nie mogę przestać o nim myśleć, dobry, mocny, przejmujący. Nagrany mam jeszcze film "Joanna" z Grabowską, też podobno dobry. Takich filmów powinno powstawać więcej, poruszają i uświadamiają.
OdpowiedzUsuńTo tyle. A odnośnie aniołów Twoich pięknych to chciałam zapytać o te właśnie białe, jak to wyg,ląda jeśli chodzi o realizację, cenę, itd. Napiszę e-maila mam nadzieję, że jeszcze dzisiaj mi się uda, pozdrawiam!
jejku... dlaczego Ty mi to robisz??? one są po prostu przecuuudne...! ten lniany na zamówienie... a Anula... ech!!!! (myślę, jak zwykle, bardzo intensywnie.. jak wymyślę, to zgłoszę się mailem... :) )
OdpowiedzUsuńAnioły prawdziwie anielskie - cudne, a te wszystkie szczególiki, koroneczki, zapięcia, koczki - fantastycznie wykonane. Podziwiam i gratuluję. Jola
OdpowiedzUsuńPiękne anieliny i do tego w zgodzie z naturalnym wyglądem.
OdpowiedzUsuńKokardki przy bucikach są rozczulające!
Cudowne są te Anioły:)))
OdpowiedzUsuńPodziwiam i pozdrawiam
Piękne anioły. Jesteś bardzo wszechstronna, prawdziwy talent :))
OdpowiedzUsuń