Czasami ludzie mnie pytają dlaczego maluję kwiaty?. To oczywiście nie jest jedyny temat, który jest obecny na moich podobraziach, ale faktycznie największą radość sprawia mi malowanie kwiatów. Nie koniecznie takich typowych ustawień w wazonie lub na łące. Najbardziej fascynuje mnie szczegół. Ulotność chwili, zmienność i nie jednoznaczność. To, jak natura zestawia kolory i to, jak one ulegają przemianom pod wpływem czasu jest fascynujące. I daleka byłabym od stwierdzenia, że kwiat najpiękniejszy jest w pełni swojego kwitnienia. Ja najchętniej i uważniej przyglądam mu się u jego schyłku ...Wtedy często przybiera niesamowite kolory, kształty i fakturę. Jakby wszystko co w nim piękne jeszcze na moment chciało zaistnieć, zachwycić, być...
Często najpierw je fotografuję. Niestety, lub stety, moje oko widzi zwykle więcej niż "oko" mojego aparatu, dlatego na obrazach dopowiadam to czego fotografia nie zarejestrowała. Kwiaty bardzo lubią akwarelę, bo podobnie jak one nie do końca są przewidywalne, podobnie eteryczne i transparentne...
Olejem łatwiej pokazać fakturę i charakter. Pastele pozwalają uchwycić efekt przenikania kolorów i dają kwiatom lekkość. Ale tak naprawdę żadna technika i najwspanialszy malarz nie jest w stanie namalować tak, jak robi to Natura. Cóż, pozostaje więc zatrzymać się na moment i nasycić oczy tymi dziełami sztuki, które nas otaczają lecz tak rzadko mamy czas by je dostrzec:)
Philip Otto Runge
też lubię kwiaty ... np. wyszywać... zresztą pod każdą postacią je lubię...
OdpowiedzUsuńcudne te kwiaty...
OdpowiedzUsuńŚwietnie to napisałaś, widać , że malujesz sercem! Zdjęcia przepiękne!
OdpowiedzUsuńMam skojarzenie, pięknie pokazanego przemijania:)Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKochana...jak pięknie to napisałaś...ile w tym wrażliwości...ja uwielbiam Twoje kwiatowe obrazy...dobrze o tym wiesz...tak myślę że z nami podobnie jest jak z tymi kwiatami, nie?im więcej chwil na naszym koncie i dni przeżytych tym bardziej chcemy chyba chwycić barwy życia...bardzo mocno pozdrawiam i buziakuję:****
OdpowiedzUsuńJak widac malowac mozna i pedzlem i slowem!!I Fotografia gdzie podziwiam cie bardzo za oko!Nadzieje na rychla wiosne niesiesz. sciskam!!!
OdpowiedzUsuńPięknie napisane, cudnie sfotografowane... A Twoje obrazy kwiatowe są przepiękne... Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńpiękny cykl fotografii :) doskonale oddaje delikatność, kruchość i ulotność kwiatów...
OdpowiedzUsuńKwiaty potrafisz pięknie malować, pięknie je fotografujesz i pięknie o nich piszesz. Też jestem miłośniczką kwiatów, szczególnie uwielbiam irysy. Mam ich sporą kolekcję i już nie mogę się doczekać kolejnej sesji zdjęciowej, gdy zakwitną.Bo namalować ich tak pięknie jak Ty nie potrafię.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
To prawda...natura najpiękniej maluje...a Ty potrafisz je sfotografować....tak...naturalnie:)
OdpowiedzUsuńA namalować...przepięknie:)
Pozdrawiam:)
Wiesz co mówisz! Zdjęcia interesujące, ale ja czekam na Twoje piękne akwarelki:DDD
OdpowiedzUsuń