Natalia |
Trochę mnie, w świecie blogowym, ostatnio nie było, ale też dużo się u mnie działo i laptop razem z całym wirtualnym światem na jakiś czas poszedł w odstawkę. Zmiany w życiu zawodowym, trochę rodzinnych zawirowań i wreszcie, pochłaniacz większości mojego czasu ostatnio - remont kuchni. Z tą kuchnią to właściwie miał być tylko niewielki lifting, a w efekcie skończyło się ciężką, długą robotą i bałaganem wszechobecnym:) W tym czasie, śnieg wreszcie zniknął i przyszło nowe:)
Na szczęście, remont wreszcie mamy już za sobą i jak tylko zrobię zdjęcia, pochwalę się efektem naszej ( tj. mojej i męża), pracy. Póki co, jeszcze tylko kilka małych szlifów wymaga, ale to już takie kosmetyczne zmiany:).
Oczywiście, w międzyczasie trochę rzeczy nowych powstało. Tak totalnie się na tej kuchni nie zafiksowałam:). Uszyłam trzy anioły, powstało trochę ceramiki i nowe obrazy. Będę Wam to sukcesywnie wrzucać na bloga. Dziś może zacznę od aniołów: Dwa duże i jeden mały - śmieszny:).
Anioły już lżej ubrane, bo też wiosna za oknem sprawia, że na ulicach coraz krótsze spódniczki i coraz więcej kolorów:)
Liwia |
....no i jeszcze taki mały, nieopierzony aniołek, z urodą nienachalną:):)
Dorotka |
Tyle na dziś, ale obiecuję, że już będę pojawiać się częściej:) Muszę też nadrobić zaległości na Waszych blogach, pewnie sporo mnie ominęło.
Dużo wiosny w sercu i głowach Wam życzę!
Dobrze, że wróciłaś...u Ciebie zawsze coś można podziwiać- pozdrawiam:-)
OdpowiedzUsuńDzięki za dobre słowo, Basiu:)
UsuńIle detali na tych aniolach! bardzo sa wypracowane i ladne...a kuchni jestem bardzo ciekawa! pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńNo to jeszcze chwilę cierpliwości:)
UsuńFajnie, że wracasz i to na dodatek w takiej świetnej formie- anioły przepiekne!
OdpowiedzUsuńBuziaki:)
:)
UsuńAnioły są śliczne. Miło znowu zobaczyć Cię na blogu. Pozdrawiam Zosia.
OdpowiedzUsuńDzięki:)
UsuńSuper aniołki:) fajnie, że wracasz:)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńPiekne Twoje Tildy :-) No i ciekawa jestem kuchni...
OdpowiedzUsuńAnioły śliczne , czekam na dalsze posty :)
OdpowiedzUsuńDobrze,że jesteś,na pewno tu wrócę :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
No wreszcie!!Ale rozumie dlaczego.Piekny ten Aniolek w Kimonie! Czekamy naturalnie na kuchnie ale ja przeciez niedlugo zobacze ja live!! Buzka
OdpowiedzUsuńNieobecność usprawiedliwiona! Czekam z niecierpliwością na foty kuchenne, a anioły... cóż... co tu dużo gadać... ekstra!
OdpowiedzUsuńCzekam z ciekawością na nową kuchnię:)
OdpowiedzUsuńAnioły w krótkich spódniczkach?No,ładnie,ładnie...
Ubranka mają przecudne.
śliczne :)
OdpowiedzUsuńFajnie że wróciłaś , lubię tu zaglądać , fioletowo-różowy mnie urzekł pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń