Daleki jest od ideału, ale z całą pewnością niepowtarzalny:)
Najbardziej podobają mi się guziki i kwiaty , które trzyma:) Ale tak go sobie ulepiłam i jakoś będę musiała z tym żyć:):):)
A na dokładkę, kilka fotek z naszego ostatniego pobytu w Krakowie. Może niekoniecznie , charakterystyczne dla tego miasta, choć subtelnych powiązań można się doszukać:)
To ja w Krakowie:) |
Cóż, nic nie poradzę, że "takie" kadry mnie kręcą:)
Pozdrawiam "poświątecznie" !:)
Nie całkiem smutny piszesz, myślę ze zadumany i zadowolony - Jest świetny . Kwiaty i guziki zachwycają:))
OdpowiedzUsuńZdjęcia świetne i symboliczne po krakowsku!
Całkowicie Cię rozumiem. Mnie również tego typu kadry niesamowicie "kręcą" :)
OdpowiedzUsuńPierrot uroczy.Ma przecież to "coś" za co daje się pokochać.
Pozdrawiam .
Kadry piekne, tez takie lubie a Nie Calkiem Smutny ...smutny wcale nie jest, moze rozmarzony, bardzo piekny!
OdpowiedzUsuńpiekny perrot ,a widzę ze byłas w mojej ulubionej herbaciarnii :)
OdpowiedzUsuńWcale nie znam Krakowa ale te kadry w zupełności mnie zadawalają :-). Pierot też piękny. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńCiekawie wygląda Kraków widziany Twoim szkiełkiem i okiem :) A Pierrot oczywiście rewelacja.
OdpowiedzUsuńSerdeczności przesyłam :)