Obserwatorzy

sobota, 31 października 2015

Tęczowa misa na początek jesieni...



 Ta ceramiczna misa , mimo, że jej początki miały miejsce jeszcze w lecie, świetnie wpisuje się w jesienne klimaty. Zwłaszcza, że ostatnio pogoda nas rozpieszcza, czarując cudownymi kolorami...

Lubię bardzo te intensywne rudości w słońcu. Ale lubię też jesienne zmierzchy i ranki, spowite we mgle, gdy rozmyte światło otula świat.

Brak ostrych konturów, rozmycie kształtów i szarości w różnych odcieniach, to coś co nieodmiennie mnie zachwyca. Chciałabym, by takie były moje obrazy. Czasami to się udaje, częściej nie:). Natura maluje takie obrazy perfekcyjnie i bez fałszu...


Zaczęliśmy już w domu sezon "świecowy":). To żeby osłodzić sobie żal, po zbyt szybko zachodzącym słońcu:)
"Umiejętność wpływania na jakość dnia jest najdoskonalszą ze sztuk"
H.D.Thoreau               

**** 

6 komentarzy:

  1. Sliczna ta misa!Ja tez dzis zachwycalam sie jesienna rdza w lisciach drzew i traw! A w pol godziny po powrocie z mojego medytacyjnego spaceru doliny zaczela opanowywac mgla.Snula sie powoli po lakach az otulila wszystko wokolo...Udalo mi sie pare chwil na fotkach uchwycic.Czysta nostalgia!

    OdpowiedzUsuń
  2. Niesamowite te delikatne żyłki. Piękna. Rozstawiałam latarenki i też "świecę", patrzę na cienie, nie mam kominka ta potrzeba ognia może jest pierwotna ale bardzo tego potrzebuję . Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Zjawiskowa misa! Kolorystyka pasuje i do lata i do jesieni:) Ja również zauważam w środku nieco ulubionej Grecji:) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. cudna miska , :) uwielbiam ceramike

    OdpowiedzUsuń
  5. I misa i jesień cudnie czarują kolorami :))

    OdpowiedzUsuń