Dziś, pali się w naszym domu i pewnie w wielu innych, już druga świeca adwentowa. A to czas najwyższy na pieczenie pierniczków. Bywały już takie święta, że pierniczki jedliśmy po Nowym Roku, żeby nie narazić swojego uzębienia na, delikatnie mówiąc, uszczerbek:) Były tez takie, gdy pieczołowicie wycinałam przeróżne kształty maleńkich pierniczków, tylko po to, by po upieczeniu wyjąć z piekarnika większe i mniejsze napuchnięte placki. Na szczęście, te czasy minęły bezpowrotnie. Od kilku lat piekę według wypróbowanego przepisu. Pierniczki nie zmieniają kształtów, szybko się robią i co najważniejsze smakują:) Szczególnie czekają na nie, oczywiście dzieci....
Pierniczki świąteczne
1 kg mąki
3 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia
36 dkg miodu
36 dkg cukru
3 łyżki wody
3 łyżki kakao
2 przyprawy do pierników
1 kostka margaryny
2 jajka
Miód,cukier, wodę, przyprawę do pierników i kakao rozpuścić i zostawić do przestygnięcia.
Do ostudzonej masy dodać 2 jajka oraz margarynę. Na koniec mąkę z proszkiem do pieczenia. Wszystko dobrze wyrobić i włożyć do lodówki na godzinę, a najlepiej na całą noc. Następnie ciasto wałkujemy na grubość ok. 0,5 cm i wykrawać foremkami dowolne kształty. Pierniczki wyłożyć na papier do pieczenia i piec ok 10 min w temp. 180 stopni z termoobiegiem.
Smacznego!
Za oknem szaleje śnieżyca, a my siedzimy sobie w cieplutkim domku, przy adwentowej świecy i cynamonowo-korzennym zapachu pierniczków. Po upieczeniu, lądują w metalowych puszkach, które dodatkowo zaklejam taśmą, żeby żaden łasuch, przed lukrowaniem do nich się nie dorwał:)...A łasuchów ci u nas dostatek...
"Zapuszkowane", poczekają na czas lukrowania tuż przed świętami.
Jeżeli mimo tego długiego czasu leżakowania, nie zmiękną dostatecznie, mam na to niezawodny sposób. Otóż, do puszki z pierniczkami wkładam skórki z obranego jabłka i na drugi dzień pierniczki nabiorą
właściwej miękkości.
Oj u mnie także pierniczki znikają w oka mgnieniu :) i na pewno wykorzystam Twój sposób na zmiękczenie pierniczków :)
OdpowiedzUsuńSuper przepis i świetnie wyglądają te pierniczki:) Przy okazji masz na swoim blogu przepiękne zdjęcia.. Lampa szyszkowa, to ciepłe wnętrze i Twój decoupage- nie mogłam oderwać wzroku:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa. Bardzo potrzebne, jak się coś zaczyna....
OdpowiedzUsuńTe pierniczki jeszcze trochę "gołe", ale już niedługo będziemy je lukrować, to nabiorą charakteru:)
Ciepło pozdrawiam.
Na odległość pachnie pierniczkami. Też od niedawna istnieję w świecie blogowym.Przy okazji zapraszam.Pozdrowienia.
OdpowiedzUsuńMam wysmienity przepis na pierniczki:
OdpowiedzUsuńWyslij jakakolwiek droga wiadomosc do przyjaciolki-specjalistki w branzy:
;Tak mi brakuje twoich pierniczkow w tym roku.."
Za kilka dni juz masz w domu paczuszke pelna smakowitosci wlasnej roboty!