Obserwatorzy

niedziela, 13 marca 2011

Pachnie chlebem....


  Jest kilka takich domowych zapachów, które chyba nigdy mi się nie znudzą. To zapach wanilii, cynamonu, czekolady, świeżo zaparzonej kawy i.........chleba.  Zapach, który nieodmiennie kojarzy mi się z poczuciem bezpieczeństwa, szczęśliwości, domu...Piekę chleb, kiedy tylko mogę:)  Zapach, który roznosi się po całym domu łagodzi obyczaje:):)....... a jak dobrze się wraca do takiego domu, wieczorem.... 
Mam nadzieję, że moje dzieci, kiedyś, w dorosłym życiu, będą umiały przywołać w pamięci zapach i smak świeżego, chrupiącego chleba, co prawda,  nie prosto z pieca.....ale prosto z piekarnika:)....i że będzie to, co najmniej tak silne wspomnienie, jak u  Marcela Prousta wspomnienie o magdalence :):)

Widziałam na blogach niezwykłe chlebowe wypieki. Mój chleb jest banalnie prosty w wykonaniu, ale naprawdę pycha! I mam poczucie, że karmię rodzinę samym zdrowiem, bez konserwantów!



Godzina nie tylko jest godziną, to naczynie wypełnione zapachami, dźwiękami, zamierzeniami, zmiennością aury. 
                                                                                                            M. Proust




"Dziel z innymi swój chleb, a lepiej będzie ci smakował"
                                                                          Phil Bosmans



Przepis:
1 kg mąki tortowej
3 łyżeczki soli
1 szklanka płatków owsianych lub jęczmiennych
1 szklanka ziaren i zdrowotności wszelkiej: siemię lniane, słonecznik, pestki dyni, otręby, zarodki pszenicy itp.
1 litr wody
1paczka drożdży.

Rozpuścić drożdże w 1/2 szklanki letniej wody. Wymieszać z resztą składników. Przełożyć ciasto do dwóch keksówek, wyłożonych pergaminem. Wstawić najpierw do piekarnika z temp. ok.50 stopni na 15 minut, a następnie, jak chleby urosną, podnieść  temperaturę do 200 stopni i piec jeszcze 45 min.

                                      Bon Appétit !


6 komentarzy:

  1. Mniam.. przepysznie wygląda... :) na pewno wypróbujemy przepis:) Pozdrawiamy!

    OdpowiedzUsuń
  2. Zapachniało domem. Zapach chleba, ciasta drożdżowego i soku malinowego kojarzy mi się z domem mojej babuni.
    Chlebuś bardzo smakowicie wygląda i tak pewnie smakuje.
    Mam 2 lewe rączki do kuchni ale przepis wypróbuję!

    pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
  3. hehe mnie też ostatnio naszła ochota na takie domowe wypieki :) mój przepis jest troszkę inny ale też smaczny. A następnym razem wypróbuję ten twój :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja generalnie wszystko robię lewą ręką...Jeżeli wykorzystasz dwie lewe ręce chleb będzie doskonały:):)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten chlebek mojej siostry,ja traktuje na poziomie ciasta-smakolyku-az szkoda poza maselkiem cos na niego polozyc!

    OdpowiedzUsuń