Obserwatorzy

sobota, 11 czerwca 2011

Kilka myśli wieczorową porą:):)

   Maja wróciła wreszcie z Zielonej Szkoły. Ten wyjazd okazał się większą próbą dla mnie niż dla niej. Najważniejsze jednak, że dobrze się bawiła i wróciła cała i zdrowa:):)
Nasze kochane dziecko przywiozło nam morze z odrobiną plaży i muszelkami, zamknięte w butelce:):)

Teraz moje myśli żeglują po mazurskich jeziorach, gdzie pęta się Janek.

Przymierzanie sztormiaka, jeszcze przed wyjazdem, a przy okazji nasze wspólne wygłupy! To najbardziej cenzuralne z tych zdjęć, które wtedy powstały:):)
Oczywiście kontakt z nim graniczy z cudem, bo wciąż jest poza zasięgiem, albo....chce być poza zasięgiem.... ale, jak wracam pamięcią do moich samodzielnych wyjazdów, wcale mu się nie dziwię. Dlatego walczę z sobą i nie dzwonię, ale wyobraźnia pracuje... Proces odpępniania dzieci jest jednak potwornie trudny. A jak, kurcze, czasami boli....

Byłam niedawno na spektaklu Krystyny Jandy " Biała bluzka". Właściwie wszystkie teksty piosenek, które pojawiają się w tym spektaklu, od lat znam na pamięć, a mimo to, bardzo  mnie poruszyły. Obudziły też wspomnienia  bardzo osobiste, z przed wielu lat, gdy ten spektakl po raz pierwszy był wystawiany...
Świetna interpretacja tekstów plus niezwykle przejmujące kadry biało-czarnych filmów w tle, pięknie się uzupełniały, a p. Krystyna Janda, jak zwykle pokazała  klasę. Ma w sobie coś, co elektryzuje publiczność. Lubię jej egzaltację, za którą czasami bywa krytykowana, nerw z jakim opowiada tę historię, dbałość o każdy gest, grymas twarzy, wypowiedziane słowo...  Podziwiam perfekcyjny warsztat i kondycję. Piękna, mądra, silna kobieta....Jest jedną z moich ulubionych polskich aktorek. Jej rola w "Przesłuchaniu" położyła mnie kiedyś na kolana i już utwierdziła na zawsze w przekonaniu , że Krystyna Janda niezwyczajną aktorką jest...
 Lubię ją  oglądać,słuchać,czytać jej książki i felietony. I patrzę na nią nie tylko przez pryzmat granych ról, ale również jak na zwykłą-niezwykłą osobę. Macie też tak?:):)

***


Coraz więcej ciepłych dni, więcej okazji do spotkań przy stole pod chmurką. Ciężkie "zimowe" ciasta zastąpiły lekkie tarty z owocami, lodowe desery, chłodniki i owocowe wariacje na temat:):)
Poniżej podaję przepis na prosty, ale bardzo smaczny torcik, który w lecie smakuje najlepiej:):)


 Torcik z bitą śmietaną

Biszkopt:
1/2 szklanki cukru
1/2szklanki mąki
1/2łyżki mąki ziemniaczanej
3 jajka
1łyżeczka proszku do pieczenia
1 łyżeczka octu.
Białka ubić na sztywną pianę. Dodać cukier i jeszcze chwilę ubijać. Do żółtek dodać proszek i ocet i szybko wymieszać. Połączyć z białkami. Dodać mąki.


Masa:
1/2 litra śmietany kremówki ubić z 1/2 szklanki cukru pudru. Galaretkę rozpuścić w małej ilości wody. Przestudzoną dodać do ubitej śmietany. Wylać na biszkopt. Udekorować dowolnymi owocami i zalać tężejącą galaretką.

Bon appetit !:)



I jeszcze jedno ciasto sezonowe:



Ciasto z Rabarbarem :

Kruche ciasto:
300g maki
200g margaryny
100g cukru
1 jajko
Szczypta soli
 Plaska łyżeczka proszku do piecz.
Wymieszać razem 200g mielonych orzechów laskowych z 200ml słodkiej śmietany(kremówki)
Wyłożyć na surowe kruche ciasto.
1kg pokrojonego w kostkę rabarbaru wyłożyć na tą masę.

Zalewa:
120g cukru
50g maki
3 jaja
300g  kwaśnej śmietany
100g serka homo
Wymieszać razem i polać tym rabarbar na cieście.
Piec w Temp. 180-200°C  ok 45min.

Bon appetit !


2 komentarze:

  1. Jeszcze nie telefonicznie ale juz blogowo.Witaj siostrzyczko!
    Tesknisz znow?Tesknota(ty)towarzysza nam przez cale zycie.Zawsze za kims lub za czyms.Ale to dobrze,bo potem mozna sie cieszyc!
    A ciasto,jak widze sie udalo?!
    Sciskam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Podzielam zdanie na temat Pani Jandy. Moi pracodawcy chcieli zaprosić Panią Krysię ze spektaklem "Mała Steinberg" ale na razie nic z tego nie wyszło. Przyznaję, że nie mogę się doczekać, może już w wkrótce się uda.
    Rewelacyjny placek z rabarbarem robi moja mamcia ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń