No i przyszła szara rzeczywistość:):)...chociaż nie do końca szara, bo u nas dziś za oknem wiosna. Trudno uwierzyć, że właśnie minęły święta Bożego Narodzenia, raczej bliżej tej pogodzie do Wielkanocy:). Na ostatnim spacerze, widziałam na własne oczy pąki róż i bazie w rozkwicie!
Dziś trochę moich poczynań pędzlem i przy maszynie. Nie, żebym była taka szybka i już coś wymodziła:), ale kilka rzeczy powstało tuż przed świętami. Jakoś jednak nie pasowały do świątecznych postów:)
Do kompletu "krateczek" na stroikach i choince, uszyłam na szybko pokrowce na poduchy na krzesła:
i dwie "krateczkowe" poduszki z serduszkami, bo odrobina materiału została:):)
.....a w pokoju Mai, komódka przeszła szybką metamorfozę, starzejąc się o kilka dobrych lat:):)
Tak było:
A to efekt końcowy:
W międzyczasie, gdy poszczególne warstwy farby schły, powstał listownik, na papiery, które u Mai, zawsze są tam gdzie być nie powinny:).... i kilka kwiatuszków, żeby nawiązać do reszty różowych dodatków w pokoju.
Maja zadowolona, a to najważniejsze:)
A żeby chłopcy nie narzekali, że u nich w pokoju nic się nie dzieje, to w ramach przedświątecznego odświeżania wizerunku:), uszyłam im pokrowce na materace ( z jednej dużej poszwy i poduszki, powstały dwa prześcieradła z gumką i poducha - wałek, bo taką sobie zażyczyło moje środkowe dziecię:))
I to by było tyle, by zamknąć już definitywnie zeszłoroczne "roboty":):)
Jeszcze raz dziękuję za wszystkie życzenia świąteczne i noworoczne. Dużo dobrych słów i pozytywnej energii:) !! Pozdrawiam ciepło Wszystkich podczytywaczy:)!
No to pięknie "wymodziłaś"! :) komódka prezentuje się świetnie!! z Aniołem wygląda fantastycznie! :D
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego z Nowym Rokiem, życze Ci wszystkiego tego czego i sobie życze :)
OdpowiedzUsuńWOW!!! No cuda nam pokazujesz... Komoda wyszła świetnie, a posciel...pozazdrościć :-)
OdpowiedzUsuńBuźka!
Kilka razy oglądałam, bo nie moglam uwierzyć, że to ta sama komoda! Super!
OdpowiedzUsuńPozdrowienia
M.
ależ poleciałaś Pracusiu...:)))) piękności...komoda cudna.i podusie...mmm...rewelacja:)))
OdpowiedzUsuńŚwietnie Ci to wszystko wyszło, a ja sobie ostatnio poszperałam trochę u Ciebie i muszę powiedzieć, że Pięknie malujesz!:DDD
OdpowiedzUsuńDzięki za dobre słowo:) Bo moja mama jak zobaczyła tą komodę to powiedziała: ładna, ale tu nie domalowałaś....to reakcja na moje postarzanie:):)
OdpowiedzUsuńnie no komoda teraz jak dama z klasą wygląda :-) podusie krateczkowe - boskie (ach ta moja słabość do krat;)
OdpowiedzUsuńKomoda wyszła pięknie!!! A wszelakie szycia ... no cóż pomarzyć! ;-) Fajnie, że tutaj trafiłam. Pozdrawiam;-)
OdpowiedzUsuńP.S. Właśnie sobie buszuję tu i tam ... i widzę , że oprócz oprawy bloga mamy takie samo ujęcie rodzinki ;-) z tym że u mnie trzeci jeszcze trochę w brzuchu ;D
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny i życzenia:D Wzajwmnie- życzę cudownego Roku!!! Bardzo podoba mi się komódka i listownik - zdecydowanie moje klimaty! Będę zaglądać :)
OdpowiedzUsuńBez slow sie ostalam przy twojej kreatywnosci!
OdpowiedzUsuń"Wszystkie sa piekne,,
A ja w sen zimowy zapadlam,mam nadzieje,ze nie na dlugo!
Tyle masz zdolności, że trudno zliczyć, a zazdrościć łatwo:)
OdpowiedzUsuńKomoda prześliczna - bardzo zyskała na przemianie, a pokrowce też super :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń