Ten naszyjnik z czarnego sznurka, tylko zdjęcie tego nie pokazało:)
A po sutaszu proza życia i kolejne rękodzieło:):).
A na koniec źródło tych wszystkich obrazów z poprzedniego posta. Stary, zmurszały pień....a tyle pięknych szczegółów. Jakieś porównania mi się cisną na oczy, ale zachowam dla siebie:)
Ja wczoraj też kleiłam pierogi :)
OdpowiedzUsuńFajnie zawijasz brzegi :)
Że też umiesz sama zrobić takie piękne naszyjniki :)
Pozdrawiam
Ada
Osobiscie nie noszę biżuterii i tym samym nie mam zielonego pojecia jak ja zrobić. Za to, za pierogami przepadam,a Twoje wyglądaja bardzo apetycznie i podoba mi sie jak je zawijasz :) Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńTakie zawijanie ciasta zapobiega pękaniu w czasie gotowania. A co do biżuterii, to ostatnio jakoś chetniej ją robię niż noszę:)
UsuńPiękne!!!! Jestem w szoku jakie piękne!!!! Ja to się chyba nie odważę na sutasz, ale powiem naprawdę przepięknie Ci wyszły:DDD
OdpowiedzUsuńI te pierogi hahahaha podziwiam...
To ,,produkty uboczne" nasze rozmowy?? Piekne!Wszystkie bez wyjatku!A twoja pierogowa technike zawijania probowowalam ale z mniejszym sukcesem no i cierpliwosci trzeba....
OdpowiedzUsuńTak , tyle gadałyśmy, że powstały 2 naszyjniki:)
UsuńAsiu ty zdolna bestio. Takie cuda klecisz, ze hoho. W poprzednim poście miałam sie wypowiedzieć, ze sfotografowałaś drzewo ,ale wydawała mi się ta odpowiedz tak banalna ze sie wolałam nie odzywać :-)
OdpowiedzUsuńAle piękne! Rzadko dopada mnie uczucie zazdrości, ale teraz mnie zakłuło, ze tak nie umiem:)))
OdpowiedzUsuńBuziaki z Kalinek
M.
Piękne rzeczy tworzysz, dziękuję za wizytę u mnie, pozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuńPiękna biżuteria! Jak dla mnie numer jeden to ten naszyjnik z czarnego sznurka... Prosty i z pięknym kamieniem. A pierożki na pewno były pycha! :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńjak piękna biżuteria ;)
OdpowiedzUsuń