Obserwatorzy

poniedziałek, 3 września 2012

Przerabiania ciag dalszy....


 Korzystając z super pogody mój amok malowania ani trochę nie słabnie. Skończyłam dwie ramy, z czego jedną zostawię do pokazania, gdy już wreszcie za sprawą mojego męża zawiśnie na wybranym miejscu. Druga na szczęście już wisi, więc mogłam ją obfotografować:) .
Od kilku tygodni, z dużymi przerwami, zmagałam się z odnowieniem szafy do pokoju Mai. Najpierw trzeba było zorganizować transport w miejsce, gdzie tą szafą będę mogła się zając. Jak już tam trafiła, zobaczyłam wszystkie mankamenty w całej okazałości. Mało tego, nawet poczułam ich zapach .....nie było to nic przyjemnego:)



W związku z tym mój pierwotny zapał mocno podupadł. Jeszcze przy okazji okazało się,ze plecy szafy pełne są dziurek po kornikach.
Trochę czasu  zbierałam się w sobie : najpierw podjęłam walkę z kornikami wstrzykując odpowiednią truciznę w każdą dziureczkę. Później było gruntowne czyszczenie po minionych dziesięcioleciach no i wreszcie papier ścierny poszedł w ruch. Dosłownie każdy centymetr został zdarty z warstwy brudu, farb i wszystkich innych różności. Z pomocą taty i męża nogi szafy dostały nowe życie, pojawiła się wewnątrz dodatkowa półka i  nowy drążek na ubrania. Potem już tylko pozostało szafę pomalować.


 Na koniec porcelanowe gałeczki, dekoracje na drzwiczki, trochę przetarć i jest!:)





  Ponad 100-letnia szafa zamieszkałą w pokoju Mai. Udało się zachować kryształowe lustro, z czego bardzo się cieszę. Pomalutku kompletuję umeblowanie pokoju Mai. Od dłuższego czasu szukam jeszcze jakiegoś sekretarzyka do renowacji. jak dotąd nie trafiłam na taki  jaki sobie wymarzyłam. Mam nadzieję, że kiedyś namierzę:)
 Maja zadowolona z tej "białej staruszeczki", zwłaszcza, że koleżankom też  się podoba:)


Rama okienna, taka rodem z PRL-u dostała jeszcze kilka dodatkowych lat. Najpierw mąż z trudem obdrapał ją z kilku warstw olejnej farby, po czym ja ją pomalowałam, stosując przecierki z kilku kolorów.


Gałka po długich poszukiwaniach, powstała z zakrętki moich perfum:). Nadawała się idealnie:)
I tak mamy lustro w jadalni:):

 A przy okazji prezentuje się waza z wrzosami, którą nabyłam na starociach za 7zł!... i świecznik  wykonany z  wszystkiego, co nazbieraliśmy nad naszym Bałtykiem:). Oczywiście, oprócz świec:):)
A tak wygląda wieczorową porą:


A jak zaczynam zapalać wieczorami świece, to znak, że..." jesień idzie...nie ma rady na to!:)"



26 komentarzy:

  1. Jestem zachwycona klimatem Twoich wnętrz.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudnie po prostu, a ja tu głupiutka wybielonym koszykiem się cieszę:)ślicznie!pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też się cieszę wybielonym koszykiem!:), nic w tym głupiego:):)

      Usuń
  3. przecudna szafa, i niezwykle wybielona, a ja mam też wciąż zakusy do wybielania starych mebli - choć nie wszystkich, ale jakoś to wybielanie mnie nachodzi bardzo, bardzo często :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też nie każdy mebel bym wybieliła. W przypadku tej szafy nie było wyjścia, bo miała zniszczony fornir, który jednak bałam się zdejmować nie wiedząc co pod nim zastanę:)

      Usuń
  4. Szafa piękna, ja też jestem na etapie poszukiwań mebli do pokoju moje małej, ale ona jeszcze nic nie ma. Mam pomysły, ale jakoś nic do nich nie pasuje. Mąż wybrał łóżko w Ikei, mnie się podoba, ale wolałabym inne, a szafy to w ogóle nie wiem skąd wziąć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak "nic nie ma" to masz szerokie pole do popisu:)
      A stare meble, to często kwestia przypadku. Warto mówić znajomym, że się czegoś takiego szuka. Nie wszyscy mają sentyment do staroci i chętnie się ich pozbywają.

      Usuń
  5. To niesamowite co Ty wyprawiasz ze starociami, nadajesz im normalnie duszy:) Cudowności!!! Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aż się zaczerwieniłam:):)...ale w odnawianiu, a właściwie w przywracaniu funkcji użytkowych sprzętom, których już nikt nie chce, jest coś niesamowitego:) Właśnie o tą duszę mi chodzi:)

      Usuń
  6. sliczna szafa i te serduszka , lustro świetnie się prezentuje , a świecznik z"natury " tez się fajnie prezentuje
    pozdrawiam
    AG

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki:) Z serduszkami trochę się wachałam, ale Maja zdecydowała:)

      Usuń
  7. idzie jesień , idzie !!!!!!
    ale ja ją lubię :)

    a szafa mimo zapachu tej nędzy wyszła na bogato !!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  8. Pięknie to zrobiłaś:) świecznik super:))

    OdpowiedzUsuń
  9. no i jestem siostrzyczko bez slow!!Pieknie ci wyszla ta szafa,Maja musi byc dumna z mamy ale i reszcie meskiej czesci rodziny nalezy sie podziw za czarna robote.
    Okienna rama-lustro pieknie sie prezentuje z caja reszta deko.Sciskam!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, należy się ....
      Mama jak zobaczyła szafę powiedziała: "..a dlaczego ją tak odrapałaś??... byłaby taka ładna"
      :):)

      Usuń
  10. Ach jak ja Ci zazdroszczę , nawet tego podupadłego ;))) zapału ... bo przecież mimo wszystko zakończyłaś dzieło . Super dzieło !!!
    A rama na lustro wygląda świetnie .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zakończyłąm, bo zima idzie, więc będziemy potrzebowali garażu:):)To silny bodziec:)
      cieszę się,ze Ci się rama podoba. Zwłaszcza,że jest "piękna inaczej":)

      Usuń
  11. Donoszę o nominacji :)
    http://ja-kama-mama.blogspot.com/2012/09/nominacje-versatile-blogger-award.html

    OdpowiedzUsuń
  12. Podziwiam za ogrom pracy i rewelacyjny efekt. Rama lustra, no świetna. A ja nie mam odwagi zabrać się za moją ramę:( Może zerkniesz do mnie i coś doradzisz? Byłabym wdzięczna ogromnie:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Cudowne te Twoje metamorfozy... Szafa zapiera dech w piersiach.. moja mama ma taką stuletnią i nie ma człowieka, który umiałby stworzyć takie arcydzieło... :(
    Lustro jest CUUUDOWNE!!!

    OdpowiedzUsuń