Tak powstały aniołki, które mają być prezentem dla Babci pewnych trojaczków.
Szczególne wyzwanie i dużo ciepłych myśli, które towarzyszyły szyciu tych aniołków:) Zrobiłam je tak, by mogły występować w formie girlandy lub osobno.
Drugi anioł też prezentowy, trochę zwariowany, ale takie było zamówienie:)
Przede mną leżą skrzydełka innych aniołów i czekają na "zmontowanie" . Pokażę jak będą gotowe.
Póki co, znów niedzielny wieczór i tyle rzeczy zaplanowanych nie doprowadziłam do końca. Mimo tego dobrze mi dziś...Mój syn zajął pierwsze miejsce w Turnieju Tańca Towarzyskiego, a ja na widowni pęczniałam z dumy:). Miałam czas na spacer z córką i fajną rozmowę w kawiarni przy filiżance gorącej czekolady. Nadrobiłam zaległości w czytaniu. Właściwie nic nie zrobiłam...ale jakoś nie dręczą mnie wyrzuty sumienia:) . Dobrze spędzony czas....Takie chwile, które nadają sens życiu.
Pozdrawiam i przypominam o moim Candy:) Zapraszam serdecznie.
......a dodatkowo na osłodę tego zalanego mgłą dnia ciasteczkowy deser. Wspomnienie z dzieciństwa, bo mama często go przygotowywała.
Moję dzieci też za nim przepadają:)
Przepis:
4 paczki herbatników
0,5kg twarogu
2żółtka
2 łyżki kakao
1 kostka margaryny
1szklanka cukru
Wykonanie:
Ser zmielić, żółtka utrzeć z margaryną i cukrem na puszystą masę. Herbatniki ułożyć w 3 rzędach po 8 szt. Lekko nasączyć mlekiem lub herbatą ze spirytusem. Pod koniec ucierania dodać ser. Posmarować herbatniki białą warstwą. Po bokach ułożyć jeszcze jedną warstwę herbatników. do reszty masy dodać kakao i wyłożyć na środek. Boki podnieść. Schłodzić w lodówce przed podaniem.
Smacznego!
Oh żeby ten czas był z gumy;-)) a tak ciągle ucieka, aniołki cudne a fryzura tego w błękitach powalająca;-))
OdpowiedzUsuńCudne te aniołki, a nawet anielice :)
OdpowiedzUsuńśliczne Anielice
OdpowiedzUsuńpiękne:)
OdpowiedzUsuńCudne anioły i świetny przepis za który bardzo dziękuję i chetnie wykorzystam:)))
OdpowiedzUsuńAniołki przeurocze :)pozdrowienia serdeczne ślę ;-)
OdpowiedzUsuńOo.. no wreszcie skrzydlaki :) Śliczna ta girlanda-nie-girlanda.. a ten zwariowany.. no przecudny! :)
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwością na resztę! :D
Gratulacje dla syna! Ja zawsze ryczę na takich imprezach ;)
OdpowiedzUsuńAnioły jak zwykle magiczne :)
Ja też ryczę i nawet na doping nie mam siły, bo głos mi odbiera:):)...a moje dzieci patrzą wtedy na mnie jak na wariatkę:) Łzy płyną mi po policzkach, a to przecież dziwny sposób okazywania radości:)
OdpowiedzUsuńNo wlasnie,lzy radosci,takich nie ma sie co wstydzic.Cieszylam sie z Toba,bo zawsze marzylam o takim tancu.Jak narazie jest wciaz ,,dwa na jeden"!!
UsuńAniolki,jak zawsze zabawne i piekne.Moje zamowienia dla Marie moze jeszcze troszke poczekac.
A propos ciasta:
OdpowiedzUsuńu nas nazywaja go ,,zimny pies" niewiem dlaczego tak okropnie!
A u nas...domek:) zdecydowanie przyjemniej:):)
UsuńAniołki urocze:)
OdpowiedzUsuń