Skończyłam właśnie książkę " Chłopiec z latawcem". A właściwie pochłonęłam ją:). Autorem jest Khaled Hosseini. Niezwykle wciągająca, pełna emocji, wielowarstwowa opowieść. Mimo, że akcja dzieje się w dość egzotycznej jak dla nas scenerii, bo głównie w Afganistanie, to jednak historia jest jak najbardziej uniwersalna. Porusza odwieczny problem winy i kary, sumienia i pokuty za wyrządzone krzywdy...Trochę w tym wymiarze "Chłopiec z latawcem", przypomina inną książkę : "Pokutę" Ian McEwana.
Jest to też historia przyjaźni, skomplikowanej relacji między ojcem i synem i w końcu Miłości w różnych aspetach.
Tło stanowi Afganistan lat 70-tych i późniejszy, targany wojnami , także tymi wewnętrznymi. Tragiczne losy, kraju i jego mieszkańców...
Autor z powodzeniem przybliża nam kulturę swojego Narodu, codzienne życie, mentalność, a nawet dość specyficzne poczucie humoru:). Piękna, wzruszająca historia, która prowokuje do zastanowienia się nad tym skąd w człowieku bierze się zło, jak różnie sobie z nim radzimy i że jednak zawsze mamy szansę, by coś w swoim życiu zmienić, nawet jeśli wydaje się to czasami niemożliwe...Jest to także , a może nawet przede wszystkim opowieść o sile dobra .
Bardzo, bardzo gorąco polecam!
Wiem, że został też nakręcony film o tym samym tytule, ale wydaje mi się, że warto zacząć od pierwowzoru:)
Tak jak obiecałam w poprzednim poście "wrzucam" też kolejne akwarelki, tym razem będzie kwiatowo:)
Wszystko wokół tak intensywnie pachnie latem...
Witam serdecznie wszystkich Nowych Obserwatorów:)
Pozdrawiam Wszystkich!:)