Obserwatorzy

sobota, 4 stycznia 2014

Moje pierwsze filcowanie:)


"Czas wolny", ale... biegnie szybciej niż ten "codzienny". Macie też tak?:)
Na szczęście, zwykle  nie jest to czas stracony:)

Mnie w czasie  świątecznej i międzyświątecznej przerwy, poza nadrabianiem zaległości w spotkaniach z rodziną i przyjaciółmi, udało  się także wykraść  czas  dla siebie:) Właściwie był to cały dzień, który spędziłam  z Iwonką z blogu "Niecodzienny zakątek"
Spotkanie przebiegało pod hasłem "nauka filcowania" Tzn. ja się uczyłam, a Iwonka dzieliła się swoim doświadczeniem, wiedzą i materiałami:)
Oczywiście, nie tylko o filcowaniu rozmawiałyśmy, wymieniając nasze doświadczenia w tematach rozlicznych:).  A "wolny czas" po prostu galopował:):)
Ale udało mi się zrobić pierwsze w życiu  filcowe kwiatki-broszki.









 I zakiełkowało kilka nowych pomysłów:) Mam nadzieję, że dla Iwonki nie był to czas stracony, ja w każdym razie wróciłam do domu z poczuciem szczęśliwie spędzonego czasu i z chrypką, od nieustannego gadania:)
Iwonko, dzięki!!!

Przed świętami jeszcze powstało kilka drobiazgów dekupażowych.
Pudełko i ramka w niezapominajki:
..... i chustecznik

 Obawiam się, że filcowanie spodobało mi się na tyle, że pewnie na tych dwóch kwiatkach nie poprzestanę:) A jeszcze niedawno,  mówiłam : filcowania  raczej się nie będę uczyć, bo w końcu ile srok można trzymać za ogon?
Ale jak widać można:) Dam radę:).


Pozdrawiam dziś szczególnie WSZYSTKIE moje blogowe  Koleżanki - Przyjaciółki , dzięki którym wciąż mam w sobie głód poznawania NOWEGO :)



19 komentarzy:

  1. Masz tak jak ja... zapieram się nogami i rękami... a potem wpadam :)
    Fajne efekty z poznania kolejnej sroki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasami potrafię odpuścić, ale czasem mnie wciągnie z nagła i niespodziewanie:)

      Usuń
  2. Ile byś srok nie trzymała, to wszystko wychodzi Ci pięknie i perfekcyjnie! Piękne kwiaty, i te przenikające się kolory..! A decu też cudowne! Milego weekendu i udanego zgłębiania kolejnych technik! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przenikanie kolorów i faktur, to chyba zauroczyło mnie najbardziej:)

      Usuń
  3. Asia i nie zaprzestawaj łapać kolejnej, bo Tobie to akurat wychodzi i na zdrowie, i dla oka jak najbardziej!
    Jesteś WIELKA:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiedziała MAŁA:):):) A jak tam Twój kwiatek się ma?:):)....o filcowanym myślę, oczywiśce:)

      Usuń
  4. Ależ mi miło, że w łapaniu tych srok mam i ja swój skromny udział:):):) Tak po prawdzie to tym razem jakieś te sroczki kolorowe, jak nasz zaprzyjaźniony bażancik :D Ci się złapały hihihi. Cieszę się ogromnie, że filcowanie się spodobało i ciekawa jestem bardzo tych nowych pomysłów co to zakiełkowały. I masz rację, że "wolny czas" po prostu galopował, a mogłybyśmy spróbować jeszcze tego i owego ech...I wiesz już nie mogę się doczekać kolejnego srok łapania;)
    Serdeczności przesyłam:)

    A te zmiany na blogu coś się nie udały, bo czekam, czekam i nic się nie dzieje. Chyba zrobiłam coś źle.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Srokołapanie", to termin, który może się przyjąć:):) W końcu jest nas srokołapaczek całkiem sporo, co?:):) Jeszcze raz dzięki za ten czas razem:)

      Usuń
  5. Znalazłam mój błąd :) Udało się i działa ok:)))

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetnie poradziłaś sobie z nową techniką!!! Serdecznie pozdrawiam!!!

    OdpowiedzUsuń
  7. Asiu ty to jesteś czarodziejka-za co się nie złapiesz to ci wychodzi na medal :-). Pozdrowionka dla srokłapaczek :-))

    OdpowiedzUsuń
  8. LADNE TE KWIATKI WYNIKLE Z SROKOLAPANIA: Mialas zreszta swietna mentorke...pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  9. Nigdy bym nie przypuszczała, że to pierwsze próby filcowania , kwiatki są piękne ! :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Piękne są Twoje pierwsze próby z filcowaniem! Prawda, że to świetna zabawa? A jeszcze, jak można przy tym miło sobie pogawędzić, to już jest fantastyczna sprawa! Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. Prawda:) Duża przyjemność:)

    OdpowiedzUsuń