Obserwatorzy

piątek, 1 czerwca 2012

Decoupage powraca:)


  Pogoda za oknem dziś masakryczna. Leje,wieje , ciemno i zimno. A pamiętam, że w Dzień Dziecka, za moich czasów(:)), inaugurowano sezon na otwartych basenach. Upał, zimna herbata w butelce, drożdżówka mamy i cały dzień w wodzie! Fajnie było!:) A potem do późnego wieczora na podwórku, przed blokiem, bo długo było jasno, jak to w czerwcu:) Dzisiaj jest ciemno już od rana:)
Dziecko moje najstarsze jutro wybywa na obóz żeglarski. Mam nadzieję, że lód nie skuje im łódki:)
Średnie dziecko loguje się do liceum, bo to już najwyższa pora...jak ten czas leci! Dopiero czekaliśmy na testy, teraz czekamy na wyniki, za moment świadectwa itd....Czasami mam wrażenie, że żyjąc swoim życiem, ale również w jakimś sensie, życiem moich bliskich jeszcze bardziej poganiam czas....a ten pędzi jak zwariowany!
Dobrze go czasami choć na moment spowolnić. Tak było ostatnio, dzięki plenerowi malarskiemu. Miałam gdzie spać, jedzonko podane, dzieci i dom za plecami, malowanie bez zerkania na zegarek, spacery i rozmowy niespieszne o rzeczach ważnych i tych najbanalniejszych na świecie. I dużo śmiechu....i czas jakby na chwilkę wyhamował. A potem wróciłam i....:):)..samo życieZatęskniłam ostatnio do decoupagu:) A że pojawiła się okazja, gdzie będzie można te i inne moje wytworki pokazać poczyniłam kilka na tę okoliczność:).
 Seria wieszaczków:











...i butelka do kompletu:


 i jeszcze kilka butelek:)




 Tyle na dzisiaj. W następnym poście pokażę kilka skrzyneczek  zdobionych tą samą techniką.
Pozdrawiam i słońca życzę dużym i małym na niebie i w sercu:)


10 komentarzy:

  1. Ja bardzo lubię tę technikę zdobienia - nie wychodzi mi tak jak trzeba, ale bardzo wdzięczna! A już ten niezapominajkowy komplet... Achhhhh

    OdpowiedzUsuń
  2. słodziuchne decu poczyniłaś !

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale swietne wieszaczki i butelki! :) Ja takze niedawno logowalam sie do liceum :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ...a ja, wydaje mi się,ze niedawno, zdawałam egzaminy do liceum:) a niestety, wieki już minęły od tego czasu:)Fajnie, ze te różnice pokoleniowe w świecie blogowym trochę się zacierają:):)

      Usuń
  4. Śliczne wieszaczki, najdłużej podziwiałam ten z różyczkami... oraz pękatą butelkę :))

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękne! Chciałabym mieć taki talent.
    Pozdrawiam serdecznie.
    K.

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudowne... masz taki talent! Przepiękne.. ach..

    OdpowiedzUsuń
  7. Cudne te decupage(owe)wieszaczki!!Mysle ze u nas znajda sie
    chetni(Stuttgart i Kolonia).A u nas prawie 30stopni -no po prostu poludnie!!

    OdpowiedzUsuń
  8. Oj, zaczęłam też wspominać Dzień Dziecka - wyprawa na basen pierwszy raz w sezonie, z herbatą, kanapkami i kocem, ja pod opieką starszego brata, który - jak to brat - zostawiał mnie i cały dzień go nie widziałam, a później jak przykładne rodzeństwo wracaliśmy razem do domu, a ja nic nie mówiłam, że byłam sama cały czas :D

    Piękne zawieszki. Różana by mi bardzo pasowała do kuchni na ściereczki ;) Buteleczki - ta z fioletową kokardką - cudo!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, o kocu zapomniałam:):) Teraz nie widuje się dzieci "biesiadujących" na kocach pod blokiem...siedzą w domu przed komputerem lub telewizorem:(

      Usuń