Obserwatorzy

sobota, 22 marca 2014

...Idą święta:):)



 W ceramice nic nie dzieje sie na już. Najpierw trzeba coś ulepić, później czeka się aż to  "ulepione" wyschnie i będzie gotowe do retuszu. Następnie "ulepione" czeka cierpliwie  w kolejce do wypału na biskwit. Później malowanie szkliwem i znowu kolejka do pieca przed ostatecznym wypałem. Biorąc pod uwagę fakt, że moje zajęcia odbywają się raz w tygodniu, to gotowa praca trafia do mnie po kilku tygodniach, jak nie pojawią się jakieś niespodzianki:)


Dlatego moje wielkanocne jaja i wielkanocna kura powstawały na początku roku:)


Wymyśliłam sobie jaja z motywem roślinnym, ale jak na złość był to czas kiedy  wszystko pokryło się śniegiem. Brodziłam  więc,  po łące w śniegu wybierając suche roślinki do "bukietu":)
Wyglądało to dość osobliwie:)

Ale jaja mam jakie chciałam:):)


Kura jaka jest każdy widzi:) Ma gorące czerwone wnętrze:)




















Dzisiaj tylko "sucha" dokumentacja tego co zrobiłam:)
Mam nadzieję, że uda mi się jeszcze pokazać Wam jaja i kurę w świątecznych aranżacjach.


Pogoda dziś  niemal jak w lecie. Wystawiam złaknione ciało do słońca i roznosi mnie pozytywna energia:)
  Na dzisiejszym spacerze natknęliśmy się na łan fiołków. Zapach jak w perfumerii, cudownie!




Wreszcie pojawiły się kolory! Chwilo trwaj!:) ....czego i Wam życzę:)


:):)






46 komentarzy:

  1. Och...powaliłaś mnie tymi jajcami!!! Po prostu są cudowne!! Uwielbiam taką ceramikę! W ogóle ceramikę! Chyba muszę gdzieś u siebie poszukać jakichś kursów, żeby chociaż jedno jakieś takie cudo mieć w domu :)) Kura w czerrrrwonym wnętrzem też jest świetna!
    Pozdrowionka wiosenne ślę! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Jajca" gabarytowo faktycznie mogłyby powalić:):) Dzięki za dobre słowo:)

      Usuń
  2. Wszystko śliczne, oj też bym chciałbym natknąć się na fiołki, uwielbiam te kwiaty.
    Pozdrawiam serdecznie Zosia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, ja też bardzo bardzo je lubię. Fiołki, znaczy się.:)Parę kroków dalej znaleźliśmy łan białych. Są zjawiskowe. Nawet mój mąż się rozczulił:)

      Usuń
  3. Wspaniałe prace:) święta będą u ciebie piękne:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję:) Chociaż przecież obie wiemy, że ich "piękność" nie zależy od dekoracji, prawda?
      Pozdrawiam ciepło:)

      Usuń
  4. Zakochałam się w tych jajkach!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) Obawiam się, że będzie to miłość bez wzajemności:)

      Usuń
  5. Jaja są zjawiskowe a ta kura to dopiero zdolna, takie jaja znosi.

    OdpowiedzUsuń
  6. Juz jestem ciekawa jaka bedzie aranzacja z tym co wyczynilas wielkanocnie. bardzo piekne jaja a kura tez, jej wnetrze cudne...Fiolki u mnie tez kwitna, mimo, ze zostale przywiezione z Holandii jako malutkie kepki, teraz mi sie rozrosly i czuja wiosne europejska bo kwitna jak oszalale. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To Ci zazdroszczę Grażynko, że masz je w takiej bliskości. A przede wszystkim ten zapach...
      Mam nadzieję, że aranżacje Cię nie rozczarują:)
      Ściskam:)

      Usuń
  7. Rewelacyjne są te Twoje zwiewne roślinki Asiu. A kura... nawet u nas we wsi takiej nie ma:-))))
    Fantastyczna "produkcja"- pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Basiu, te "zwiewne" roślinki to były zasuszone badyle przykryte śniegiem:) Ale jak widać glina czyni cuda:):)
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  8. Asiu, coś pięknego! Jestem pod wrażeniem!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) Jak TY jesteś, to dla mnie wieeelki komplement. Dzięki Agatko.

      Usuń
  9. Piękne, jestem zachwycona, uwielbiam takie klimaty, a kurka mnie dosłownie powaliła - cudo!:)
    Pozdrawiam niedzielnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się,że Ci się spodobało:) Miłej niedzieli!!:)

      Usuń
  10. ..i ja wpadlam w zachwyt...cuda ♥

    OdpowiedzUsuń
  11. piękne prace... nietypowe i zachwycające

    OdpowiedzUsuń
  12. Wart było czekać od zimy, jaja mnie powaliły, bez jaj!:))
    pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciężkie są jak niejaja, faktycznie mogą powalić:):)
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  13. To, co się dzieje w Twojej ceramice to potęga. Zabierasz mnie w taka podróż za kazdym razem w to przepełnione słońcem pole z ziołami, trawami, kwiatami o jakim się śni cały rok :))))))
    Przepiękne!

    OdpowiedzUsuń
  14. Podziwiam Twoje prace w glinie:)))moja glina leży zapakowana od nowości już dwa lata i jakoś nie mogę się za nią zabrać:)))przepiękne jaja:))))a gdzie Ty trafiłaś taki łan fiołków,ja szukam i nie ma:))))pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Glina też ma swój czas ważności:) Sprawdź czy się jeszcze o czegoś nadaje:) A fiołki w okolicach Straconki:) Znalazłam pewnie dlatego, bo nie szukałam:)

      Usuń
  15. Asiu, jaja są przecudne,poważnie,bez ściemy,są zachwycające,jak Ty to robisz kobieto?....:))

    OdpowiedzUsuń
  16. wow, niesamowite te jaja, bardzo mi się podobają:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Piękna ta Twoja Wielkanoc !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do Wielkanocy jeszcze trochę:) to dopiero lekki rozbieg:) Pomysły się kotłują, ale czas nie chce się naciągnąć:)

      Usuń
  18. Przepiękne i jaja i kurka !!! Podziwiam , pozdrawiam !!!!

    OdpowiedzUsuń
  19. Ale cudna jest ta kurka :) Niesamowity klimat wprowadza do wnętrza. Jajuszka też urocze. Dla mnie wogóle ceramika to całkiem magiczny świat. A ty się w nim poruszasz tak swobodnie, że wielkie brawa dla ciebie :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Tak sobie wędruje po Twoim blogu i po lekturze ostatniego numeru MM i wiedziałam,że już tu byłam wcześniej u Ciebie.Miałam rację.Te malowane sukienki przypomniały mi o tym.Jaja ceramiczne niesamowite tak samo jak kura

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki:) Cieszę się,ze już tu zaglądałaś:)

      Usuń